niedziela, 14 maja 2017

🌸 The Flower of winter's rozdział 18 🌸

Zapraszam serdecznie  ^^

Daisy w końcu wrócił do przedszkola, nie żałował tego baaaardzo długiego weekendu z Maru i Usamisiem ale jednocześnie stęsknił się za dziećmi.
Przywitał się z dyrektorem, woźnymi oraz resztą nauczycieli  i wszedł do swojego sali. Usiadł za biurkiem i spokojnie czekał  na podopiecznych, równocześnie nigdy nie był tak spokojny jak teraz  . Źródłem jego spokoju był fakt, że nie musiał już bać się o swoją pracę i reputację bo już nie pracował w nocnym klubie, to co wówczas Daisy'iemu wydawało się tak fajne i seksowne teraz nadawało go obrzydzeniem do dawnego siebie. W myślach codziennie budząc się dziękował Maru za to, że tego wieczora przyszedł do klubu i odkrył podwójne życie pana przedszkolanki , dzięki temu wydarzeniu zakochał się z wzajemnością w Maru i zyskał cudownego faceta i malutkiego Usamisia. Przy prawniku Daisy zapominał o całej swojej przeszłości i o okrutnych rodzinach dla , których nigdy nie był nikim więcej jak "obrzydliwym pedałem ". Na wspomnienie tych bolesnych słów Daisy szybko  potrząsnął głową  i odgonił od siebie okrutnie krzywdzące myśli, nie chciał psuć sobie humoru w tak piękny i słoneczny dzień, był już początek Czerwca, miesiąca którego Daisy uważał za najpiękniejszy miesiąc w roku.
Po chwili usłyszał głos Usamisia i szybko wybiegł wpadając w objęcia Maru i go namiętnie pocałował, naprawdę nawet tak krótka rozłąka była dla chłopaka przybijająca .
- Kooochanie! - wykrzyknął całując swojego mężczyznę.
- Moja cudowna Stokrotka- wymruczał prawnik i po chwili całowania odsunął się.
Na twarzy pana przedszkolanki pojawił się wielki banan już od samego zobaczenia Maru, wziął malutkiego Usamisia na rączki i pocałował w nosek.
- Heej Usamiś - uśmiechnął się .
Chłopiec wtulił się w Daisy'iego trzymając swój plecaczek.
-- Ceeeść Daisy - odpowiedział radośnie chłopiec. Maru uśmiechnął się i pocałował Stokrotkę i swojego synka .
- Miłego dnia moje skarbeńki, zmykam do pracy- powiedział i wybiegł.
Usamiś tulił się i mruknął .
- Tatuś zawse lano tak sybko ucieka.
Daisy zachichotał i postawił maluszka na dywanie.
- Hehe no wiesz, tatuś pracuje by niczego Ci nie brakowało,  jak będziesz dorosły to zobaczysz o co mi chodziło - przeczesał jego włoski .
Usamiś pokiwał główką i gdy przyszła reszta dzieci pobiegł się z nimi bawić.
                               ×××
Była już godzina 15:00  , wszystkie dzieci prócz Usamisia zostały już odebrane przez swoich rodziców i poszły do domu.
Usamiś spał sobie zmęczony aktywnym dniem w przedszkolu a Daisy wieszał rysunki dzieci kręcąc bioderkami i podśpiewując .
- Nie potrzebujemy się cieszyć po ciemku,
No chodź, chodź ze mną do łóżka!
Bez, ambicji, grzechów, wstydu i lęku
No chodź, chodź ze mną do łóżka!
Poczujemy się wzajemnie noo chodź!
- Skoro tak pięknie prosisz to grzechem byłoby odmówić Ci skarbie - niespodziewanie usłyszał szept i znajome dłonie łapiące go za pośladki.
Daisy jęknął i odwrócił się całując Maru po szyi
- A...ah Maru! D.. Długo tam stałeś?
Prawnik zachichotał i zaczął się ocierać o jego pośladki.
- Mmmm... od początku kiedy zacząłeś śpiewać tą niegrzeczną piosenkę skarbie, zobacz jak na mnie podziałała.
Chłopak odwrócił się ocierając o niego.
- A.. ah.. j.. jaki już jest twardy...cchho... chodźmy do łazienki na na końcu korytarza.. nie wytrzymam dłużej..
Maru błyskawicznie wziął ukochanego na ręce i po chwili znaleźli się w dziecięcej łazience , zamknęli drzwi za sobą  . Daisy uklęknął przed Maru i bez żadnych ceregieli rozpiął mu spodnie i zaczął ssać jego twardego i gorącego penisa głęboko wpychając go sobie do gardła.
- Mmmm... mfff... nmn... - pomrukiwał ssąc z wielką pasją kutasa Maru i masując jego jądra.
Maru patrzył z góry na poczynania ukochanego i głośno dysząc wplótł swoje palce w jego włosy.
- O.. ohhh.. Stokrotko... mój... ohh.. cudowny.. mocniej!
Daisy szybko spełnił życzenie ukochanego ciućkając i ssąc jego penisa, już parę chwil później czuł jak słodka sperma mężczyzny zalewa jego gardło. Oblizał się połykając wszystko, oparł się rozebrany o ścianę i rozchylił swoją mokrą dziurkę patrząc na niego lubieżnie.
- Ah... Maru... chodź tu tygrysku i mnie zerżnij..
Ten widok sprawił że penis mężczyzny znów stanął na baczność  , podszedł szybko i wszedł w Daisy'iego szybko poruszając się .
- Aaaaaaah!  T... tak... cudownie!.. Rżnij mnie.. mocno...ahh... - zawył z rozkoszy chłopak wypinając się do ukochanego.
Prawnik złapał go za ręce i szybko posuwał go sapiąc seksownie .
- Ohhh.. Daisy... kocham Cię... kurwa tak mocno.. ohhh.... twoja dupcia jest boska..
Chłopak słodko zachichotał i po chwili bardzo intensywnych pchnięć jęknął.
- M.. Maaaru... Ahhh.. D.. Dooochodze!
Mężczyzna zgrał z nim swoje ruchy i po chwili spuścił się w nim mocno, Daisy doszedł na kafelki.
Dyszeli odpoczywając po orgazmie i po chwili ubrali się i pocałowali.
- Mmmm... Maru... to było boskie.
Mężczyzna  zachichotał, wyszedł z nim z łazienki i powiedział.
- Hyhy to tylko rozgrzewka przed nocą skarbie.
Daisy zarumienił się i oblizał sobie ustka na myśl o wieczorze.
Przed wejściem do sali Maru przystanął trzymając ukochanego za ręce i spojrzał mu w oczy.
-  Ummm.. skarbie... mam... pytanie.. czy  ..uczynisz mi ten zaszczyt i pójdziesz ze mną na bal prawniczy w ten Piątek?
Daisy przytulił się w ukochanego i wykrzyknął radośnie.
- TAAAK! 
Maru uśmiechnął się ,wzieli maluszka na ręce i wspólnie ruszyli do domu.

#MADfujoshi

piątek, 12 maja 2017

🌸 The Flower of winter's rozdział 17🌸

Zapraszam na 17 rozdział  ^*^

Następnego dnia Daisy i Maru odebrali Usamisia od kolegi , niestety Daisy musiał wrócić do domu bo jutro był poniedziałek i należało w końcu wrócić do pracy.
Oczywiście zakochanym było trudno się rozstać ze sobą ale wiedzieli że jutro znów się zobaczą, pocałowali się długo i Daisy pojechał do domu.
Maru pomógł synkowi się rozpakować i słuchał jak maluch siedząc tacie na kolanach opowiada z zapałem o wizycie u kolegi.
- Tatuś tatuś.... Tami ma takie fajne autka....one same jezdzą wies? Ja.. tes bym takie ciał - styka paluszek o paluszek patrząc na tatę.
Tata roześmiał się i czule przytulił synka
- Króliczku.. kupię Ci takie jakie chcesz byś miał fajną zabawę z Tamim...
Maluch wtulał się mocno w tatę
- Jeeeej... dziękuję tatuś.. Umm.. a. a wy cio lobiliście z Daisy'm?
Maru poczuł jak robi mu się gorąco, przed oczami stanęły mu te wszystkie rzeczy, które robił wraz z ukochanym .
- Uhnmm.. oglądaliśmy..film przyrodniczy synku  .
Chłopiec tuli się słuchając
- Łaaa...fajnie... To to się ciesę, Daisy jest supel -mruknął maluszek.
Mężczyzna tulił go głaszcząc
- Tak Usamiś, Daisy jest cudowny i bardzo go kocham.
Chłopiec chciał dodać coś jeszcze ale przetarł oczka i zasnął wtulony.
Maru wstał i ziuział go, robił to do momentu póki nie zadzwonił jego telefon. Mężczyzna tulił synka i odebrał .
- Halo?
Dzwonił jego znajomy z pracy, Alex.
- No cześć Ranmaru , słuchaj byłem dziś u szefa i w następny piątek jest bal prawniczy - powiedział kolega.
Maru był mocno zdziwiony i odparł
- Już? O rany ale ten czas leci, będę musiał Usamisia zostawić u kolegi hehe
- Hehe no tak, Ranmaru musisz totalnie wyhaczyć jakąś ładną sikoreczkę - powiedział Alex.
Maru roześmiał się i mruknął
- Alex Alex... nie mam zamiaru nikogo "wyhaczać"..przyjdę z moją Stokrotką.
Alex był w szoku, gdy to usłyszał i zarzucił gradem pytań go.
- Cooo?  W końcu znalazłeś sobie babkę?  O kurna.. a ładna?  Blondynka?  Ma duże cyce?
Maru znów się roześmiał i dodał zdawkowo
- Poznasz moją Stokrotkę w Piątek na balu, widzimy się w pracy ,cześć Alex! - rozłączył się.
*....Rany... Alex to straszny zboczuch...nie dziwię się że ma 32 lata i nadal jest singlem... ale.. ciekawi mnie bardziej czy Daisy będzie chciał ze mną pójść na ten bal? Mam.. mam nadzieję że tak...jutro jak przyjdę odebrać Usamisia to go zapytam.. * - pomyślał Maru i poszedł do pokoju synka. Tam wsunął się z nim do łóżka i przytulił czule. Uwielbiał patrzeć jak jego malutki króliczek spał sobie słodko, przeczesywał mu delikatnie włoski i miział po pleckach co chwila.
Chłopiec pomrukiwał i wtulał się w tors taty co parę minut uśmiechając się błogo. W tej chwili śniło mu się , że jego tatuś klęka przed Daisy'm i pokazuję mu błyszczący pierścionek.

#MADfujoshi

środa, 3 maja 2017

🌸 The Flower of winter's rozdział 16 🌸

Mężczyźni wspólnie wyprawili Usamisia na urodziny do jego kolegi ,spakowali mu potrzebne rzeczy do plecaczka i zawieźli go do Tamiego. Maluch pomachał im na pożegnanie i zniknął za drzwiami domu.
Pojechali do domu Daisy'iego i weszli do jego pokoju. Opiekun popatrzył zmysłowo na swojego mężczyznę i mruknął
- Mmmm... Maru.. obejrzyjmy razem dobre porno...
Maru uśmiechnął się lubieżnie do niego i usiadł przy nim
- Hyhy... z przyjemnością Stokrotko..
Zachwycony Daisy po chwili odpalil znaleziony w sieci pornos i ogląda go uważnie.
Seksowny seme około trzydziestki rżnął ślicznego blondynka w stroju pokojówki i sapał seksownie. Maru wpatrywał się w ekran aż do czasu , gdy nie zauważył że łapki jego ukochanego zaczęły dotykać penisa przez materiał jego spodni. Daisy cichutko sapał i dotykał swoje pobudzone krocze. Mężczyzna przysunął się do niego i zaczął namiętnie całować Stokrotkę wodząc swoim językiem, po chwili wyłączył pornosa i usiadł w fotelu naprzeciwko chłopaka.
- Mmmm Stokrotko chcesz dobrego pornola?  To go dostaniesz - uśmiechnął się przebiegle i ściągnął swoje spodnie wraz z bokserkami. Daisy oblizał się i patrzył na mężczyznę. Kutas Maru sterczał rozgrzany i twardy a kropla spermy spływała apetycznie po nim , mężczyzna nieśpiesznie przesunął dłonią na penisa i zaczął gładzić czubek pomrukując seksownie
-
Ohh... Daisy... spójrz jaki jest twardy... mm... i taaki gorący
Potem rozchylił nogi na krześle by ukochany miał lepszy widok i zmyslowo masował masował swoje jądra , chwilę później złapał się za swojego kutasa i pocierał go szybko  kurewsko podniecająco jęcząc
- Ohh... Stokrotko... właśnie tak.. ohh... nmm... mocniej kochanie...
Daisy'iemu aż ślinka pociekła po buzi ,gdy obserwował odważne poczynania swojego mężczyzny, tak bardzo teraz chciał uklęknąć przed nim i zacząć pieścić jego nieziemskiego penisa, wyciągnął łapki do niego
- Ma... Maru...proszę.. pozwól mi.. chcę.. go... possać.. - dukał  czując jak zaczyna mu się robić mokro w majteczkach.
Jednak Maru roześmiał się i powiedział
- Oh... widownia jest od patrzenia ..siedź grzecznie na swoim zgrabnym tyłeczku i obserwuj..
I wrócił do mocnego masowania swojego penisa, który na główce już lśnił od lepkiej spermy .
Daisy kręcił się niespokojnie nie mogąc oderwać oczu od niegrzecznej zabawy ukochanego.
Parę chwil później Maru spuścił się na swoją rękę seksownie otwierając usta w orgazmicznej nirwanie, oblizał powoli swoją rękę i popatrzył na chłopaka.
- Mmm... Stokrotko rozbieraj się i pokaż jak pieścisz swoją słodką dupcię dla mnie - oblizał swe wargi.
Daisy nie zwlekając ani chwili szybko zdjął swoje ubranka, wypiął się do ukochanego i zaczął masować swoją ciasną, różową dziurkę.
- N.. naah... ahh... M.. Maru...kocham.. jak pieścisz moją dziurkę....ahh.. j.. jak ją liżesz... i.. i całujesz.. - pojękiwał chłopak śliniąc swoje zgrabne paluszki i wsuwając je w siebie z rozkoszą  i nie spuszczając oczu z mężczyzny.
Maru obserwował poczynania ukochanego i czuł jak jego kutas znów pręży się dumnie.
Po kolejnej fali jęków Stokrotki Maru nie wytrzymał i dopadł go kładąc na plecki.
Daisy zachichotał słodko ,oplótł go nóżkami w pasie , Maru złapał go za dupcie a chłopak oplótł szyję mężczyzny rękoma . Popatrzyli chwilę tak na siebie po czym prawnik  mocno przyparł Stokrotkę do ściany i zaczęli się zachłannie lizać, ssali namiętnie swoje wargi nawzajem i wpychali sobie ordynarnie języki walcząc o dominację. Rozgrzani kontynuowali swoje lizanko i zaczęli ocierać swoje twarde penisy o siebie, teraz wspólnie pojękiwali sobie w usta doprowadzając nawzajem się do szaleństwa.
Po tym długim,przyjemnym wstępie Maru postawił Daisy'iego na ziemi ,odwrócił go tyłem do siebie, złapał za nogę, ugiął ją delikatnie w kolanie i uniósł do góry opierając ją o stolik stojący obok.
Chłopak zamruczał przyjemnie , gdy ten złapał go za dupcie mocno i po chwili zawył z rozkoszy czując jak Maru w niego wszedł i zaczął się ostro poruszać .
- AHH!  N.. NYAAH... NNN... M.. MARU.. AHH...!... T.. TAK SKARBIE...WŁAŚNIE T..TAAM...
Maru sprzedał mu siarczystego klapsa z uśmieszkiem i penetrował mokrą dziurkę ukochanego, żaden nawet najlepszy pornos nie był w stanie zastąpić mu jego Stokrotki, moment gdy się kochali był absolutnie za każdym razem niepowtarzalny i magiczny.
- Ohhh... Daisy... kocham Cię tak bardzo.....jesteś cudowny... - dyszał mu do uszka raz za razem i wzmacniał swoje ruchy.
Daisy drżał a ślinka mu leciała z ust czując cudownego kutasa mężczyzny, który wił się w nim niczym wąż.
- N...naah... M.. Maru...jesteś... mężczyzną mojego życia... szybciej...
Maru przyśpieszył a ich ciała uderzały o siebie głośno, po chwili wgryzł się w szyję i złapał penisa chłopaka mocno go masując, obaj wytrysnęli w tej samej chwili.
- AHHH.. OHHG.. M.. ARUUU... DAAAISY!! - ich końcowe jęki zlały się w jedno.
Chwilę później Maru wyszedł z niego i troskliwie położył do łóżka cmokając w ustka
- Było cudownie kochanie jednak.. są ofiary...
Daisy popatrzył wystraszony
- Ja... Jakie ofiary?
Maru zachichotał i pokazał spermę na ścianie
- Hyhy twoja ściana kochanie.
Daisy zarumienił się i cichutko spytał
- P.. Pomożesz mi to posprzątać?
Maru ponownie zachichotał i przytulił go
- Oczywiście moja Stokrotko, tylko chwilkę odpocznijmy.
I leżeli sobie tak wtuleni w siebie ciesząc się wzajemną obecnością.

#MADfujoshi

wtorek, 2 maja 2017

🌸The Flower of winter's rozdział 15 🌸

Witam was serdecznie po majówce, koniec laby czas wrócić do pisania 
Mam nadzieję, że spodoba wam się nowy rozdział 😊

Usamiś przespał słodko całą noc, gdy się obudził około południa przetarł oczka małymi piąstkami i rozejrzał się. Z obu stron spali Maru i Daisy uśmiechając się przez sen , maluszek cichutko pisnął zachwycony i przeczesywał ich włosy rączką .
*...J... jeej... to.. to znacy... ze Daisy spał tutaj.. ale fajnie.. chy.. chyba mój tatuś baaldzo go lubi....ja tes go lubię.. jest miły, fajnie ucy i zawse ładnie pachnie... * - myślał maluszek obserwując dorosłych.
*...Fajnie jest patseć jak tatuś jest taaaki uśmiechnięty...ce by się uśmiechał cały caaas...uhmm... zlobie dla nich śniadanko!.. * - podekscytowany cichutko wyszedł z łóżka i zszedł na dół ziewając.
Rozejrzał się po kuchni i otworzył lodówkę .
*...Mo... moze zlobie kanapki i i... uhmm...selek... tatuś zawse lankiem zjada siediem kanapek.. więc.. Daisy'iemu zlobie tyle samo.. * - uśmiechnął się i wyjął masło, serek waniliowy oraz ogórki i szynkę, ułożył sobie wszystko na blacie i zaczął nieporadnie robić kanapeczki wkładając w to całe swoje serce.
Po godzinie kanapki były gotowe a maluszek był dumny z siebie, jednak cichutko zaskomlił bo gdy kroił szynkę niechcący przeciął sobie paluszek i teraz bardzo cierpiał. Jednak zacisnął ząbki i ignorował ból podziwiając swoje dzieło, rozglądając się co jeszcze można by było dodać do wspaniałego śniadanka natrafił na czerwoną, koronkową podwiązkę Daisy'iego. Zachwycony wziął ją i oglądał
"...To.. to pewnie gumka Daisy'iego.. lubi takie zecy.. i tatuś tes lubi jak on wygląda tak... uhmm....niechłopięco...* uśmiechnął się pod noskiem i zrobil sobie słodką kitkę na czubku. Gdy już uznał, że wszystko jest gotowe pobiegł co sił do pokoju i wskoczył do łóżka, pocałował mężczyzn w policzki i mruczy.
- Taaaatuś... Daaaisy...wstawajcie!... M.. mam dla was niespodziankę!
Maru otworzył oczy, pocałował Daisy'iego czule i poczochrał synkowi włoski uśmiechnięty
- Heej króliczku, niespodziankę?  Łał nie mogę się doczekać
Daisy ziewnął i obudził się, delikatnie pogłaskał chłopca
- Aww... heej Usamiś.. ja też chcę niespodziankę hehe...
Chopiec nie czekając aż do końca się rozbudzą wyciągnął ich z łóżka za ręce i zaprowadził do kuchni
- Ale.. zamknijcie ocka.. - powiedział przejęty.
Mężczyźni zamknęli z uśmiechem i dali poprowadzić się do stołu, gdzie czekały na nich 3 talerze, na każdym było 7 kanapek, serek oraz pokrojone warzywa.
Gdy maluch im pozwolił otworzyli oczy a ich oczy błysnęły radosnymi iskierkami
- Łoooo jakie śliczne śniadanko! - wykrzyknął wzruszony Daisy
Tata wziął maluszka na ręce i pocałował czule w policzek
- Dziękujemy synku, jest prześliczne.
Chłopiec uśmiechnął się i zszedł z rąk taty .
Wszyscy zasiedli do stołu i zaczęli zajadać zachwyceni. Gdy skończyli Maru nagle zaniepokojony zapytał
- Było przepyszne, synku co Ci się stało w paluszek?
Chłopiec lekko się speszył
- Bo.. bo jak kloiłem wazywka i nozyk niechcący zlobił ała..
Maru nie zdążył zareagować bo nagle Daisy poderwał się i wziął chłopca na ręce
- To trzeba to szybko opatrzeć! - bardzo wystraszony pobiegł do łazienki .
Prawnik był pod wrażeniem jak szybko jego ukochany zareagował i pomyślał czule
"...Jeju... to było takie słodkie ze strony mojej Stokrotki.. naprawdę bardzo musi pragnąc dziecka ...jest taki delikatny i kochany dla Usamisia.. bardzo go kocham.. ".
Po chwili wrócił Usamiś i pokazał tacie niebieski plasterek na swoim paluszku
- Tatuś tatuś!  Pats!  Daisy opatsyl mój paluszek!
Mężczyzna uśmiechnął się i przytulił go
- Jest śliczny, mój dzielny synek, proszę uważaj następnym razem.
Dziecko pokiwało główką i wtula się mocno.
Po chwili wszedł uspokojony Daisy i spojrzał nagle na malucha, zacisnął wargi by się nie roześmiać i popatrzył
- Mfff... Usamiś co masz na główce?
Maluch dumnie odpowiedział
- To jest gumka.. ciałem ładnie wyglądać.. taadam
Tata roześmiał się i patrzy na podwiązkę
- Hehehe no wyglądasz ślicznie, synku idź się spakować bo dziś popołudniu przecież jedziesz na urodziny Tamiego.
Chłopiec klasnął w łapki
- Taaaak!  Będzie tolt ! I i muza tlalaluza!
Szybko pobiegł do pokoju a Daisy pocałował czule swojego mężczyznę
- Twój maluch jest rozkoszny hehe
Maru uśmiechnął się i głaszcze go po ciemnych włosach
-  I lubi twoje gadżety hehe, ale.. to jak zareagowałeś... jestem pod wrażeniem..
Daisy delikatnie się zarumienił
- Ja.. ja musiałem.. Usamiś jest dla mnie bardzo ważny.. wiesz, że zawsze pragnąłem dziecka..
Prawnik czule go głaskał i przytulił
- Csii.. wiem moja Stokrotko....więc teraz masz.. nasze dziecko..
Opiekun ze łzami wzruszenia w oczach wtulił się mocno w mężczyznę  i wsłuchiwał się w bicie jego serca.

#MADfujoshi

sobota, 29 kwietnia 2017

🌷Majówka🌷

Witam wszystkich serdecznie
Przepraszam ale zaczynając od wczorajszego Pyrkonu ( pozdrawiam wszystkie osoby, które tam były  😚 )
aż do 8 Maja nie będę zamieszczać żadnych postów , wyjeżdżam z n moją rodziną na majówkę, jednak od 8 Maja wracam z regularnymi postami , więc pozdrawiam serdecznie was i do zobaczenia  😄

#MADfujoshi

środa, 26 kwietnia 2017

🌸 The Flower of winter's rozdział 14 🌸

Daisy i Maru stali przy blacie smażąc pyszne mięso na kolację ,a Usamiś rysował coś w swoim bloku  z wielkim uporem .
- Mmmm....powiedziałem Usamisiowi o nas skarbie - Maru pocałował go zalotnie w szyję.
- Ahh... tak wiem... jestem taki szczęśliwy... a teraz sio sio... sam chcę zrobić kolację dla mojego mężczyzny - pocałował go i pogonił do synka.
Daisy upiekł mięso z serem, frytki na chrupko oraz sałatkę owocową, z dumą postawił wszystko na stole i powiedział
- Smacznego moje skarby.
Maru aż poleciała ślinka i nałożył synkowi i sobie
- Too... wygląda przepysznie Stokrotko.
Usamiś oblizał się i zaczął zajadać ze smakiem, uśmiechnięty opiekun zaczął jeść. W radosnej atmosferze zjedli kolację, po jedzeniu Maru i Daisy poszli na górę by umyć ręce, oczywiście w łazience dopadła ich namiętność i zaczęli całować się zachłannie i głaskać.
- Stokrotko... było przepyszne....potrafisz mnie zaspokoić w każdy sposób - mruknął mężczyzna i całuje go.
Daisy odwzajemniał uśmiechnięty , posuwali się coraz dalej aż do kiedy Usamiś ich nie zawołał. Zachichotali i zeszli na dół. Usamiś trzymał w rączce nowy wibrator Daisy'iego w kolorze czerwieni
- Tatusiu tatusiu!  Bo bo tolebka Daisy'iego się psechyliła i i... wypadło... cio to? - zapytał.
Maru zagryzał usta by nie wybuchnąć śmiechem, Daisy również był bliski śmiechu ale postanowił się zachować jak dorosły.
- Umm... Usamiś to jest przenośny blender, zrobię wam shake'a - odpowiedział i wziął wibrator od chłopca.
Maluch zaklaskał w ręce uśmiechnięty
- Taaaak!  Ce sejka! 
Maru pocałował go w czółko i wziął na ręce
-  To zaniosę Cię króliczku do twojego pokoju i poczekasz a my Ci przyniesiemy dobrze?
Chłopiec wtula się
- Taaaak - po chwili tata zaniósł go na górę.
Daisy uśmiechnął się wiedząc że jego ukochany coś knuje i szybko rozebrał się, założył skromny fartuszek z falbankami który wziął ze sobą i siedział na blacie trzymając wibrator.
Po 5 minutach zszedł Maru do kuchni bez koszuli, podszedł i wpił się namiętnie w usta ukochanego
- Mmmm blender? Jesteś rozkoszny - złapał go za dupcie.
Daisy zachichotał ,rozpiął mu spodnie i zaczął pobudzać jego penisa wibratorem
- Hyhy wiem, dziś to ja Ciebie kochany popieszczę. Maru jęknął głośno i zaczął masować sutki ukochanego przez materiał
- Ohh... ty podstępny...ohh....
Chłopak zachichotał i drażni jego penisa ocierając się dodatkowo o niego.
Maru czuł się bosko, podczas tak niegrzecznych zabaw z ukochanym w kuchni. Dodatkowo podniecał ich fakt, że Usami może ich nakryć w tak nieprzyzwoitej sytuacji.
Nie minęła chwila a Maru zerwał z niego fartuszek i wszedł mocno w chłopaka.
Ten złapał się za blat i zaczął głośno skomleć.
- Ohh... Stokrotko ciszej... bo jak Usamiś nas nakryje to nie wiem jak nas wytłumaczysz... - mruknął Maru.
Daisy zachichotał i gryzie go po szyi by nie jęczeć
- Ahh... ahh.. mfff... d... dałbym.. radę.
.AHH.... skarbie szybciej...
Mężczyzna przyspieszył i całuje go namiętnie
Po chwili Daisy doszedł zaciskając się na penisie ukochanego a ten spuścił się obficie w niego.
Dysząc ubrali się i po cichutku weszli do pokoju maluszka, wsuneli się do łóżka przytulili chłopca i zasnęli razem.

#MADfujoshi

wtorek, 25 kwietnia 2017

🌸 The Flower of winter's rozdział 13 🌸

Witam wszystkich serdecznie ^`^
Chciałam was prosić o to byście pisali komentarze , jestem tu początkująca i słowa i opinie od was sprawiłyby mi niezwykłą radość, śmiało, ja nie gryzę  😝

Następnego dnia Ranmaru odwiózł ukochanego do domu i pojechał po swojego synka, gdy dotarł do domu kolegi wziął Usamisia w ramiona i przytulił mocno stęskniony.Następnie pojechali razem do domu, Ranmaru wziął się za robienie obiadu a synek siedział przy stole i rysował z zapałem.
- Króliczku dobrze bawiłeś się u kolegi ?
Chłopiec kiwnął główką i rysował dalej
- Taaak! Tatusiu bawiłem się z... Umm.. kotkiem Akiego - mówił zafascynowany.
Tata uśmiechnął się czule i podał mu pyszny omlet z serem, ziemniaczki i do tego surówkę, dla siebie miał taką samą porcję.
- Bardzo się cieszę synku, odłóż kredki i smacznego
Chłopczyk zaczął zajadać ze smakiem obiad przygotowany przez mężczyznę.
Gdy Ranmaru zjadł zapytał go
- Usamiś...  umm.. Chciałbyś mieć drugiego tatusia?
Maluch rozszerzył oczka z przerażenia
- A.. Ale... ty jesteś moim tatusiem... nie.. nie kochasz mnie? -spytał zaciskając piąstki.
Tata szybko go przytulił i pocałował w nosek
- Nie nie... źle zrozumiałeś synku... Kocham Cię najbardziej na świecie...umm.. w sensie... chciałbyś bym ja kogoś miał?
Synek od razu rozpromienił się i przytula do taty
- Taaak! Baldzo bym chciał tatusiu !
Mężczyzna zachichotał i przytula dziecko
- Hehe umm... to... ja... muszę Ci coś powiedzieć ważnego... ..ja... od wczoraj jestem z Daisy'm - powiedział bojąc się trochę reakcji synka.
Usami pisnął radośnie i ucałował tatę w policzek
- KYAAAAAAAAAAAAAAAA!!!  Ciese się tatusiu... pan Daisy jest supeeel!... A.. ale... ty i p.. pan Daisy jesteście chłopcami... to.. to tak mozna? - zapytał zdezorientowany.
Maru roześmiał się głośno
- Hehehe,  oczywiście że tak synku, wiesz... jeśli się kogoś kocha to czy jest chłopcem czy dziewczynką nie ma żadnego znaczenia... chłopiec może kochać innego chłopca a dziewczynka inną dziewczynkę, rozumiesz? - głaszcze go po włoskach.
Maluch słucha taty bardzo uważnie
- Tak tatusiu lozumiem... to to ja mogę kochać innego chłopca? - dopytywał.
- Oczywiście synku, możesz kochać kogo tylko zechcesz - mężczyzna chciał go ucałować ale zadzwonił dzwonek do drzwi.
Chłopiec pobiegł jak rakieta i otworzył drzwi ,gdy zobaczył Daisy'iego wtulił się mocno w jego nogę
-  TATUŚ!  DRUGI TATUŚ PRZYSZEDŁ!
Roześmiany Maru podszedł i pocałował długo ukochanego
- Hej skarbie, jaka miła niespodzianka .
Daisy uśmiechnął się oddając pocałunek, miał na sobie bordową spódniczkę i bluzkę w kwiaty a do tego kardigan, w ręce trzymał siatki z logiem sklepu.
- Stęskniłem się kochany, kupiłem trochę pyszności i chciałem spędzić wieczór z wami.
Maru uśmiechnął się i przeszedł z nimi do kuchni, znów pocałował Daisy'iego i poczochrał synkowi włoski. Wiedział już napewno, że dobrze zrobił dając ukochanemu drugą szansę.

#MADfujoshi

poniedziałek, 24 kwietnia 2017

🌸 The Flower of winter's rozdział 12🌸

Gdy tylko Daisy dojechał autobusem do swojego domu natychmiast wpisał w internet " Kancelarie prawnicze Tokio " i siedział przy komputerze, cały poranek dzwoniąc po kancelariach. W końcu odnalazł miejsce, gdzie pracował Ranmaru. Chłopak wyszedł z domu i pojechał do galerii handlowej, chciał wyglądać pięknie dla mężczyzny i z tej okazji kupił sobie drogą, czerwoną bieliznę z koronki, sukienkę w kwiaty stokrotek oraz czerwone szpilki, które Maru ubóstwiał . Wszedł do kabiny łazienki i przebrał się w nowe rzeczy, wyglądał słodko i ponetnie, taki od teraz chciał być TYLKO dla Maru. Gdy miał już wychodzić z galerii zobaczył sex shop, więc po krótkiej chwili namysłu wszedł i kupił potrzebne mu zabawki, wychodząc z sklepu zobaczył coś cudownego i wbiegł do jubilera kupując coś jeszcze. Po chwili wyszedł chowając swoje niegrzeczne zakupy do torby i wsiadł w autobus układając sobie w myślach przeprosiny.
20 minut później wysiadł przed kancelarią prawniczą i lekko drżąc wszedł do budynku. Przemierzał długie, pokrętne korytarze przedzierając się niczym przez labirynt aż w końcu zobaczył na drzwiach tabliczkę " Ranmaru Oyama " , wziął bardzo głęboki wdech i wszedł do gabinetu. Ranmaru siedział w garniturze i odpoczywał, gdy zobaczył Daisy'iego jego oczy pociemniały z gniewu ale i z szoku.
- Daisy!? Co ty tu robisz? Jak...jakim cudem tu jesteś? - spytał.
Daisy stał spokojnie mimo że chciał tylko rzucić  i przytulić się do Maru bardzo mocno, jednak wiedział że wszystko zależy od tego jak potoczy się teraz ich rozmowa.
- J... ja.... Ja cały dzień szukałem kancelarii , w... w której pracujesz... bo... bo ja przyjechałem Cię przeprosić. Mężczyzna uniósł brwi zdziwiony i słucha go.
Daisy drżał i głos mu się łamał, cały czas patrzył mężczyznie prosto w oczy.
- J... ja... ja zachowałem się jak kurwa w tym klubie... nie.....JA BYŁEM KURWĄ... liczyło się dla mnie pieprzenie i uwaga tych oblechów z klubu.... dopóki... nie zjawiłeś się tamtego wieczora ...odmieniłeś tą nocą moje życie... i nie chodzi tu o to jaki boski jesteś w łóżku... ale o to jaki jesteś jako mężczyzna. Nigdy nie spotkałem kogoś tak cudownego i kochanego....Twój... twój charakter zmienił mnie... to co powiedziałem wczoraj... ja... ja wcale tak nie myślę... ja.... KOCHAM TYLKO CIEBIE i... ja... zwolniłem się z klubu więc... proszę... przebacz mi Maru - zaczęły mu płynąc łzy.
Maru był już teraz w totalnym szoku, Daisy zadał sobie trud szukania go po całym mieście i przeprosił z serca no i to jak wyglądał dzisiaj, tak słodko i niewinnie, jak jego prawdziwa Stokrotka .
Mężczyzna podszedł, otarł łzy mu i przytulił mocno.
- Wiesz... bardzo mnie zraniłeś.....i.
..nikt nigdy nie wbił mi tak noża w serce... ale... nie mogę przestać o Tobie myśleć... naprawdę Cię kocham.....nigdy nie zależało mi tak mocno na kimś... no i jesteś pierwszym chłopakiem, który rozkochał mnie w sobie.. więc... dam Ci drugą szansę jeśli powiesz, że jestem jedynym mężczyzną  w twoich życiu i że nigdy więcej mnie nie zranisz  - powiedział.
Daisy wtulił się mocno w niego trzymając łapkami desperacko by go nie stracić i powiedział
- Ja... ja nigdy przenigdy Cię nie zranię Maru... jesteś moim jedynym i absolutnie wyjątkowym mężczyzną... a... a teraz.. proszę...pocałuj mnie... mój kochany.
Maru momentalnie pchnął go na biurko i zaczął namiętnie całować Stokrotkę, jego język wsuwał się głęboko w usta chłopaka i zrzucił z siebie marynarkę.
- Kocham Cię Daisy.... wyglądasz prześlicznie ...- prawnik całował go namiętnie i zaczął przez materiał masować jego sutki.
Daisy jęknął przeciągle i zdjął koszulę ukochanemu wodząc dłońmi po jego torsie
- Ah.... masz cudowne ciało... mmm...Maru... chcę Cię popieścić - mruknął i pchnął go na fotel, uklęknął przed nim i odpiął rozporek wyjmując jego twardego penisa. Oblizał się i zaczął go powoli ssać  mrucząc. Prawnik jęknął i głaskał go po włoskach delikatnie
- Oh.... Stokrotko... co... masz w tej torbie?
Opiekun zachichotał i ssie masując jego jądra
- Mmmm... to niespodzianka kochany... Zrelaksuj się - mruknął.
Po paru minutach bardzo intensywnego pieszczenia Maru doszedł obficie w jego usta , ukochany oblizał się i połknął.
- Mmmm... mój ulubiony smakołyk.
Nim się zorientował Ranmaru pchnął go brzuchem na biurko i trzyma ,drugą ręką
wyjął z torby czerwony, duży wibrator i kajdanki z czerwonym puszkiem, zachichotał i skuł ręce Daisy'iego
- Hyhy... jakie piękne... a teraz Cię ukaram.. bo byłeś bardzo niegrzecznym chłopcem - wziął swój skórzany pas i strzelił w seksowny tyłeczek chłopaka.
Zawył głośno z podniecenia
- Aaaaaaah!.. T... tak... byłem bardzo niegrzeczny...
Maru włączył wibrator i zaczął nim drążyć dziurkę chłopaka równocześnie ocierając się swoim penisem
- mmmm... będę Cię tak dręczyć...hyhy..
Opiekun wił się i jęczał błagalnie
- Ahh... n... nahh... Maru... proszę... włóż go....
- Wibrator? - zapytał mężczyzna z uśmieszkiem.
Chłopak zawył głośniej i wypina się
-  Ahhhh... n.. nie... włóż... swojego wspaniałego kutasa w moją ciasną dziurkę i rżnij mnie jak przystało na mojego cudownego mężczyznę... ahh!
Niezwykle podniecony Maru wcisnął siebie i wibrator, który szybko wibrował, było to nieziemskie uczucie  i zaraz zaczął się poruszać.
- Ohhhh.... Daisy.... jesteś ...cudowny...
- Ahh!  Ahh! ...M... Maru... ty bardziej... Kocham Cię tak bardzo!... Ahhh!...
Wzajemnie doprowadzali się do szaleństwa, kochali się tak głośno i intensywnie, że pomijając biuro które trzeszczało to cała grupa innych prawników zebrała się pod jego drzwiami by podsłuchiwać. Zakochani uprawiali ten dziki i namiętny seks parę godzin nim całkowicie wyczerpani nie wyszli z budynku, potem pojechali do domu Maru i resztę wieczoru spędzili tuląc się do siebie.
Daisy podsunął się do ukochanego
- Zamknij oczka kochanie - mruknął.
Maru zamknął a gdy je po chwili otworzył na jego i Daisy'iego ręce tkwiły piękne bransoletki z kwiatkiem stokrotki.
- Maru to symbol naszej miłości - wymruczał całując go czule w usta.
Mężczyzna zakrył ich kołdrą i znów zaczęli zatraca się w wspólnej rozkoszy
- Kocham Cię moja Stokrotko
Daisy całował go gładząc po ciele szczęśliwy jak nigdy dotąd
Nie mógł w tej chwili usłyszeć piękniejszego epitetu niż "mój "

#MADfujoshi

niedziela, 23 kwietnia 2017

🌸 The Flower of winter's rozdział 11 🌸

Zapomniałam dodać tutaj link do bloga yaoi z świetnym opowiadaniem, które rozkręca się coraz bardziej http://yaoidreams.blogspot.com/?m=1&zx=651232ca62d0bcd2  😄

Rankiem zapłakanego Daisy'iego  obudził kolega z klubu - Kevin. Był chłopakiem o delikatnej budowie , naturalnych rudych włoskach i zielonych oczach. Mężczyźni ustawiali się do niego kolejkami a on cieszył się z tego powodu, dawał się każdemu kto tylko miał kasę. Mimo swojego charakteru serce miał dobre,  często pocieszał Daisy'iego ale dziś gdy go zobaczył był w szoku, nigdy nie widział kolegi w takim fatalnym stanie.
Daisy otworzył zapuchnięte oczka i rozejrzał się po pokoju.
"...W... więc to nie był tylko koszmar... ja.. naprawdę ...wczoraj mu to zrobiłem....." - pomyślał i zadrżał.
- Daaaisy!  No co Ci jest ? Od wczoraj siedzisz tu i beczysz... o co chodzi? - spytał Kevin.
- K... Kevin?... Um..ja... wczoraj... pamiętasz tego przystojnego blondyna?.. Um... my.. zakochaliśmy się w sobie ale wczoraj... niepotrzebnie tu przyjeżdżałem.. i bardzo się pokłócilismy...- dukał cicho.
Kolega popatrzył na niego i wybuchnął śmiechem
- Hahaha serio Daisy?  Będziesz płakać po jakims kliencie?  Kurwa stary nie załamuj mnie ! Przyjdzie następny frajer,  zamiast gadać głupoty to połóż się a ja zrobię Ci loda na pocieszenie - oblizał się i pchnął Daisy'iego na łóżko, zaczął całować go po brzuchu i ocierać się o niego spragniony od rana seksu jak zawsze. Striptizer jęknął cichutko i patrzył  ,jednak gdy Kevin zdjął mu majteczki i już miał zamiar wziąć jego penisa do buzi to odepchnął go mocno i krzyknął
- N.. Nie!... Ja.. ja nie mogę!... Ja.... chce by tylko Ranmaru mnie dotykał.. - szybko założył majtki i okrył się szlafrokiem.
Kevin wstał i fuchnął niezadowolony
- Ałć... stary pojebało Cię już przez niego? 
To tylko kurwa kolejny fagas!
Wtem zirytowany Daisy zrozumiał już wszystko i wykrzyczał mu w twarz
- STUL PYSK!  Ranmaru to najwspanialszy mężczyzna jakiego znam i nikomu nie pozwolę go obrażać!  Jest czuły, delikatny i kochany! I ja......JA GO KOCHAM! - w tej chwili do chłopaka dotarła prawda. Kochał Maru i nie mógł już w żaden sposób tego ukrywać, żałował bardzo swojego błędu ale wiedział, że jeśli się postara odzyska mężczyznę swojego życia. Ubrał się ,wziął telefon i warknął do Kevina
- Kevin to koniec, zwalniam się i odzyskam Maru! - po czym poszedł do szefa klubu i nie czekajac na jego odpowiedź wyszedł z klubu.
#MADfujoshi

🌸 The Flower of winter's rozdział 10 🌸

Daisy jak zwykłe wieczorem pojechał w miasto do klubu, w którym pracował .
Dzisiejszego wieczoru chodził ubrany w kusą bluzeczkę z wycięciami na sutki , lateksową spódniczkę i wysokie czarne buty na obcasach. Początek wieczora zaczął się spokojnie, Daisy tańczył na rurze ku uciecze mężczyzn i kręcił tyłeczkiem,  jednak problemy zaczęły się ,gdy do Daisy'iego podszedł mocno pijany klient.
- Dziiffko... obciągnij mi pałę - wybełkotał klepiąc dupcie striptizera.
Chłopak jednak skrzywił się i odsunął, klient był pijany, spocony i obleśny
- Yyyy... nie zrobię tego... proszę mnie zostawić... - odpowiedział.
Wtem klient wściekł się i szarpiąc go za wlosy i podciągajac mu spódniczkę wrzasnął
- STUL PYSK TY JEBANA KURWO I DO ROBOTY!
Daisy pisnął z bólu i próbował się wyrwać. Nagle ktoś odciągnął awanturnika i dał mu w mordę mocno.
- Kogo śmiesz nazywać jebaną kurwą co? - wrzasnął Ranmaru okładając klienta.
Po chwili pijak został wyrzucony na zbity pysk przez prawnika na dwór.
Ranmaru podszedł do Daisy'iego
- Nic Ci nie zrobił?
Daisy zaprzeczył i gdy chciał wtulić się w mężczyznę ten mocno go odtrącił i wywlekł przed klub.
- Co ty tu kurwa mać robisz co?!  I to w takim kurewskim stroju? Dlaczego wciąż tu pracujesz skoro wczoraj powiedziałeś mi że mnie kochasz!? Kim ja kurwa dla Ciebie jestem co!?
Daisy stał drżąc i patrzył na rozwścieczonego Ranmaru .
-  Ja... ja lubię jak mężczyźni mnie podziwiają... - wypalił bezmyślnie.
To rozwścieczyło Maru jeszcze bardziej i strzelił chłopakowi w twarz
- ŻE KURWA CO!?  JAPIERDOLE NIE WIERZĘ JAKI BYŁEM GŁUPI I NAIWNY! PRZECIEŻ UDAWAŁEŚ, ŻE MNIE KOCHASZ TYLKO PO TO BYM NIE ZDRADZIŁ TWOJEGO SEKRETU! JAKA Z CIEBIE JEST WYRACHOWANA KURWA! WIESZ CO?!  PIERDOL SIĘ I ŻYCZĘ CI MIŁEGO WIECZORA Z TWOIMI FAGASAMI!  - wykrzyczał mu to po czym wsiadł do auta i odjechał. Czuł jak jego serce rozpada się na milion kawałeczków .Daisy stał zszokowany przed klubem po czym zawył niczym zranione zwierzę i padł na kolana
*....Co ja... co ja zrobiłem! ....Dla.. dlaczego powiedziałem coś takiego Maru...?... O... on... mnie znienawidził teraz... *
Po chwili wstał z ziemi i wszedł do klubu, płakał niczym dziecko i miał totalnie wyjebane na ludzi z klubu, którzy patrzyli na niego w tej chwili. Wiedział kim właśnie się stał. Stał się tanią kurwą, która złamała serce mężczyźnie który sprawił że te ostatnie dni były dla Daisy'iego  absolutnie wyjątkowe .
Zanosząc się płaczem zamknął się w  swoim pokoju i spojrzał na stokrotki stojące w wazonie, zawył jeszcze głośniej i z impetem rzucił wazonem o ścianę padając na łóżko , w tej chwili nie był już niczyją stokrotką.

🌸 The Flower of winter's rozdział 9 🌸

Festiwal Hanami już trwał w najlepsze, ludzie poubierani w piękne yukaty chodzili uśmiechnięci, wzdłuż małej świątyni stało dużo budek z przysmakami, małymi rybkami do łowienia i słodyczami na wystawach.
Daisy szedł za rękę z Ranmaru dumnie i cały czas uśmiechał się słuchając tego co  on opowiada mu . Korzystali ze wszystkich uroków festiwalu, lekko zdyszani po dwóch godzinach usiedli na ławce z Takoyaki. Ranmaru podsunął kuleczkę chłopakowi
- Powiedz "aaa" Stokrotko -mruknął.
Daisy zarumienił się i rozchylił ustka biorąc smakołyk do buzi.
Mężczyzna uśmiechnął się i również jadł  , karmił go tak aż do czasu gdy nie skończyło się Takoyaki. Posiedzieli chwilę i dalej ruszyli bawić się na festiwalu, Ranmaru ani na chwilę nie spuścił oka z Stokrotki co on oczywiście widział i cieszył się niezmiernie. Tańczyli na polanie wraz z innymi uczestnikami zabawy, pomodlili się wspólnie oraz cały czas pilnowali siebie nawzajem. Gdy zrobiło się już ciemniej zawędrowali nad rzekę, gdzie miał być pokaz fajerwerków.
Nim się zorientowali zostali zupełnie sami, zbliżyli się do siebie i zaczęli namiętnie się całować. Ich języki ocierały się o siebie pobudzająco, po chwili upadli na miękką trawę nie przerywając pocałunków. Ranmaru zamruczał gdy Daisy rozwiązał lekko jego yukatę i pogładził  mu tors . Nie minęło wiele czasu a już oboje byli nadzy, Ranmaru zsunął się i rozchylił nogi chłopaka, zaczął zmysłowo lizać jego dziurkę wokół by za moment pogłębić swoje zabawy językiem, wsunął go w niego i wodził nim. Daisy jęknął przeciągle i rozłożył nogi dla kochanka, spodziewał się wiele po Maru ale nie tego, że mężczyzna będzie mu robił tak przyjemne rimmie.
- A... ahh...Maru.... taak mi rób
..c... cudownie... - wyjęczał.
Kochanek przyłożył się bardziej do pieszczenia dupci Stokrotki wsłuchując się w jego słodkie jęki. Daisy jednak nie chciał być gorszy więc po chwili usiadł okrakiem na nim i zaczął całować go po torsie i podgryzać delikatnie . Twardy kutas Maru już zrobił się wilgotny, ale gdy chłopak po chwili nabił się na niego to zaczął pulsować jak szalony.
- Ahh! Jesteś tak kurewsko twardy! A... aż tak miałeś na mnie ochotę?
Mężczyzna z uśmiechem pogładził policzek chłopaka i patrzył mu w oczy
- Oh....nie chodzi o to.... po prostu jak zobaczyłem Cię w tej yukacie to byłem w szoku...nigdy nie widziałem kogoś tak ślicznego jak ty - mruknął.
Daisy zwolnił ruchy i wessał się w usta prawnika ujeżdżając go powoli i zmysłowo, seks w tej chwili trafił na ważności a numerem jeden stały się rodzące w nich uczucia względem siebie.
Mężczyzna całował go czule i dysząc doszli chwilę później razem . Ubrali yukaty i tulili się do siebie podziwiając fajerwerki. Po całym pokazie spacerowali po opustoszałym już parku i w pewnej chwili Maru zatrzymał się pod drzewem wiśni patrząc w oczy chłopakowi.
- Wiesz.... chyba się w Tobie zakochałem.
Daisy'iego totalnie zamurowało to wyznanie i zarumienił się słodko.
- Aa.... umm.... yyy... ..- dukał nieporadnie.
Mężczyzna zaśmiał się i przytulił go czule
- Jesteś  taki rozkoszny , to w Tobie podoba mi się najbardziej - patrzy na chłopaka .
Daisy był nadal zarumieniony ale wiedział, że nie był obojętny wobec prawnika
- N... no... no też mi się bardzo podobasz Maru - wyszeptał.
Adorator uśmiechnął się i długo go pocałował, po czym wziął go za rękę
- Zobacz!  Huśtawki, chodźmy się pobujać.
Po chwili usiadł na huśtawce i zaczął się radośnie huśtać a Daisy nie mógł powstrzymać śmiechu. Oto poważny pan prawnik, który huśtał się teraz w najlepsze. Posłał mu czułe spojrzenie i przyłączył się po chwili do zabawy.
Po tym Maru odprowadził Daisy'iego do domu i przed pójściem obdarzył go długim pocałunkiem po czym poszedł po syna.

🌸 The Flower of winter's rozdział 8 🌸

Rankiem, gdy Ranmaru wrócił z synkiem do ich domu Daisy pojechał do galerii poszukać najpiękniejszej yukaty jaką uda mu się znaleźć. Krążył po sklepach parę godzin nim nie dostrzegł swojego ideału na jednej z wystaw : yukata była czerwona ,była wykończona prześlicznymi stokrotkami ,miala do tego delikatne czerwone huty i kosztowała 650$ . Daisy lekko zaszokował się ceną ale przypomniał sobie zaraz że kupuje ją dla Maru i nie zastanawiając się dłużej niż wyjął pieniądze i zapłacił.
Wziął torbę od sprzedawcy, złapał przed galerią taxi i pojechał do domu.
Wszedł do swojego mieszkania i poszedł na górę,  usiadł na łóżku i wyjął yukatę oglądając ją z każdej strony. Była niesamowicie miękka i wdzięczna, chłopak powiesił ją na wieszaku i położył się w łóżku. *....Mmmmm... Maru też będzie bez bielizny.... oh ciekawe czy jego skarb obudzi się na mój widok hihi... * - myślał rozochocony. Te brudne myśli sprawiły  że po chwili penis chłopaka stwardniał i domagał się uwagi .
Stritizer jęknął, sięgnął po swój wibrator z wypustkami i polizał go lubieżnie, lekko zawstydzony wyobrażał sobie jak obciąga prawnikowi. Po chwili włączył wibrator  i wepchnął go sobie w swoją dziurkę.
- Ahh.. Maru.... włóż go... głębiej - wyjęczał pochłonięty swoimi fantazjami.
Zabawiał się z 15 minut nim doszedł obficie, po swojej zabawie wytarł się z spermy i schował wibrator oblizując sobie paluszki.
- Ahhhh....
Ze zdumieniem odkrył ,że prawnik został w jego łóżku swoją koszulę,  Daisy chwycił ją w swoje łapki niczym zdobycz i obwąchał dokładnie. Oo tak, pachniała tymi samymi perfumami co zawsze .
Zachwycony zasnął wtulając nosek w koszulę mężczyzny.
Obudził go sms, chłopak wygramolił się i odczytał ziewając
" Hej Stokrotko  😘🌻 zacznij się szykować bo za dwie godziny przychodzę po Ciebie
Ps: Dziś mamy wieczór we dwoje bo Usamiś śpi u kolegi  😏 "
Daisy pisnął radośnie, że Maru do niego napisał i wysłał mu sms
" Mmm to fantastycznie przystojniaku  😜😘
Właśnie idę się wykąpać  😚"
Odłożył telefon i pobiegł do łazienki,  umył się i wybalsamował dokładnie swoje ponętne ciałko po czym założył yukatę i zawiązał ją. Następnie założył butki i związał włosy w małą kitkę, wyperfumował się i przejrzał w lustrze.
- Wyglądam... jak księżniczka - uśmiechnął się i usiadł czekając na mężczyznę.
Po 20 minutach zadzwonił dzwonek do drzwi a Daisy pobiegł jak na skrzydłach i otworzył, jednak gdy zobaczył jak wygląda Maru doznał szoku.
Ranmaru miał na sobie piękną yukatę z długimi rękawami w drzewa, księżyce i gwiazdy, włosy uczesał seksownie na bok a na nogi założył ciemne lekkie buty.
Daisy rzucił mu się na szyję i zaczął go namiętnie całować,  nie mógł uwierzyć że tak nieziemsko przystojny mężczyzna mógł się zainteresować taką dziwką jak on. Mężczyzna przez parę, długich minut oddawał namiętne pocałunki po czym uśmiechnął się do chłopaka.
- Będę zaszczycony spędzić festyn z tak słodką Stokrotką jak ty Daisy - delikatnie ujął jego dłoń i pocałował.
Daisy zarumienił się aż po same uszy, nie zdawał sobie sprawy , że Ranmaru może być aż takim gentlemanem.  Po chwili wziął kochanka za rękę, zamknal drzwi i ruszył  z nim dumny na festiwal Hanami.

🌸 The Flower of winter's rozdział 7 🌸

Daisy, gdy usłyszał płacz swojego maleństwa szybko pobiegł do jego pokoiku, uwielbiał gaworzenie, słodkie piski i śmiech synka. Lecz kiedy podszedł do kołyski wrzasnął przerażony, chłopiec był zakrwawiony a obok pojawili się rodzice Daisy'iego i uśmiechali się radośnie krzycząc i wytykając go palcami
- Hahaha! Nasz głupi naiwny synek ! NIGDY NIE BĘDZIESZ MIEĆ DZIECKA TY JEBANY PEDALE!  SPŁONIESZ W PIEKLE ZA SWÓJ GRZECH!
Zaczęli się szaleńczo śmiać a chłopak wrzeszczał by przestali.
Daisy zerwał się z łzami w oczach i rozgląda, obok spał sobie słodko Usamiś.
*....To.... to był tylko koszmar.....jak dobrze... ale... dlaczego śniło mi się to teraz?... * - pomyślał chłopak dygocząc.
Uspakajając oddech usłyszał pukanie do drzwi i wstał otwierając je.
Ranmaru zdziwił się wyraźnie widząc w jakim stanie jest chłopak, wszedł zamykając drzwi i mocno go przytulił.
- Stokrotko... co się stało?  Dlaczego drzysz i płaczesz?
Daisy nie zastanawiając się ani chwili przytulił się mocno do mężczyzny jak zawsze zaciągając się jego zapachem.
- B... bo... śnił mi się koszmar... ..,że... że  moje dziecko jest martwe...a... a moi rodzice wyzywają mnie od najgorszych.. bo.. ja.. marzę by mieć dziecko... - wydukał nadal drżąc.
Ranmaru zaniósł go do salonu, posadził na kolana i okrył ich kocykiem tuląc i uspakajając opiekuna.
- Csii....to tylko zły sen....Stokrotko byłbyś wspaniałym rodzicem...no już..nie chcę byś się smucił...- wyszeptał i przyciągnął go bliżej łącząc ich usta w czułym i namiętnym pocałunku.
Daisy'iemu momentalnie przestały płynąć łzy , smutek znikł a chłopak zaczął rozpinac koszulę mężczyzny . Nie chciał seksu , nie chciał pieprzenia się,  chciał bliskości Maru , słyszeć jego głos i czuć zapach jego perfum. Tata zdjął  jego bluzeczkę i zaczął delikatnie ssać jego sutki na co Daisy aż jęknął głośno.
- A.. Ahh! Maru.... dotykaj... mnie - szepnął całując mężczyznę po szyi i zostawiając malinki.
Maru zgodnie z jego prośbą delikatnie wodził rękoma po jego ciałku, masował sutki, drażnił podbrzusze i opuszkami ocierał delikatnie jego skórę, po czym zaczął mu masować pośladki bardzo powoli i zmysłowo. Chłopak rozpływa się i jęczał wprost do jego ucha , wsunął mu łapki w spodnie i równie zmysłowo  ściskał jego penisa . Maru aż wpił swoje usta w wargi striptizera, oboje byli coraz bardziej wrażliwi na wzajemny dotyk.
Ich delikatne i czułe pieszczoty trwały z godzinę ale oni stracili poczucie czasu.
Nie zdawali sobie do końca jeszcze z tego sprawy  ale coraz bardziej zakochiwali się w sobie , to że zaczęli się spotykać można było nazwać przeznaczeniem. Daisy marzył o dziecku a Maru miał synka, Maru szukał kogoś czułego i równocześnie szalonego a Daisy posiadał obie te cechy. Dopełniali się jak dwie połówki pomarańczy, a mały Usamiś wiedział to lepiej od nich. Po godzinie wsunęli się do łóżka a Usamiś wtulił się w nich słodko pomrukując, śnił właśnie o pięknej, kochającej się rodzinie. Był tam Maru całujący czule Daisy'iego oraz Usami uśmiechnięty stojący przy nich. Ranmaru przeczesywał ciemne włosy Stokrotki i wymruczał w pewnym momencie
- Stokrotko... jutro w parku jest festiwal Hanami, pójdziesz ze mną i Usamisiem?
Daisy zarumienił się i przysunął do niego, odszepnął
- Z... z przyjemnością Maru.
Mężczyzna się uśmiechnął ,pocałował go długo i potem przytulił jego i synka.
Wtulając się w kochanka Daisy w myślach postanowił sobie jedną bardzo ważną rzecz: Jutro musi za wszelką cenę sprawić by oczy Maru były skierowane tylko na niego.

🌸 The Flower of winter's rozdział 6 🌸

Daisy leżał zanurzony w ciepłej wodzie z płatkami róż i mruczał . Jego relaks przerwał niespodziewany telefon, niezadowolony chłopak wytarł się i sięgnął po telefon, popatrzył "Numer nieznany"  zdziwił się ale pomyślał, że to może jeden z jego klientów i bez dłuższego namysłu odebrał.
- Halo?  Stokrotko przepraszam że dzwonię ale potrzebuję twojej pomocy - odezwał się głos prawnika.
Daisy, gdy tylko usłyszał głos Ranmaru poczuł przyjemny dreszcz na swoim ciele i odpowiedział szybko
- Co... co się stało?
Mężczyzna odpowiedział
- Wezwali mnie nagle na radę prawniczą i nie mogę wziąć Usamisia ze sobą... czy... mógłbym przywieźć Ci go i zostawić na noc?  Bardzo proszę, nie mam gdzie indziej go zostawić
Opiekun poczuł ciepło zalewające jego serduszko, Maru poprosił go o coś tak ważnego i mu zaufał, czuł się bardzo szczęśliwy i wykrzyknął radośnie do telefonu
- Maru przywoź go tutaj!  Zaopiekuję się twoim słodziakiem!
Lekko zdziwiony prawnik powiedział
- O.. kay...mam u Ciebie dług wdzięczności Stokrotko, będę za pół godziny! - rozłączył się.
Daisy szybko wytarł się i wyszedł z wanny wypuszczając wodę, założył krótkie spodenki i bluzkę w stokrotki na ramiączka chcąc by Ranmaru zobaczył go w tak słodkiej odsłonie . Nagle Daisy'iemu przypomniało się coś i go zamurowało. W jego domu roiło się od przeróżnych erotycznych zabawek, rozmaite wibratory o różnych kształtach o kolorowych były poustawiane w większości charakterystycznych miejsc .
Jednak kulminacją wszystkiego była jego sypialnia, przy łóżku miał poustawiane swoje ulubione wibratory, "moi chłopcy " jak nazywał ich Daisy, jeden był w kształcie króliczka, inny z dużą ilością żył, kolejny z wypustkami a czwarty podgrzewany. W półce znajdowało się parę sztuk jajeczek wibrujących i lubrykantów. Spanikowany chłopak szybko pochował swoje skarby i popatrzył uśmiechnięty na ugrzecznioną wersję swojej sypialni. Gdy usłyszał dzwonek do drzwi popsikał się słodkimi perfumami i otworzył je, popatrzył na Ranmaru ubranego w męski szary garnitur trzymający synka na rękach.
Wpuścił ich i pocałował Maru w usta zaciągając się męskimi perfumami prawnika. Ranmaru złapał go i oddał pocałunek stawiając synka delikatnie na ziemi.
- Mmmm... wyglądasz rozkosznie... Stokrotka w stokrotkach hyhy -  zachichotał.
Daisy zarumienił się
- D... dziękuję... wyglądasz tak seksownie Maru...
Mężczyzna puścił mu oczko i pocałował synka w nosek podając Daisy'iemu plecak chłopca.
- Bądź grzeczny i miły dla pana Daisy'iego dobrze?
Chłopiec pokiwał główką i przytula się do nogi opiekuna
- Taaak, będę tatusiu gzecny, miłej placy- odpowiedział.
Tata uśmiechnął się i wyszedł odjeżdżając.
Daisy pogłaskał malucha i spytał
-  Napijemy się ciepłego kakałka Usamiś ?
Chłopiec pisnął radośnie potakując i wyciąga rączki do niego .
Uśmiechnięty opiekun podniósł , przytulił go i zaniósł do kuchni.
Usami siedział spokojnie i czekał, po chwili  podziękował za ciepłe kakałko i zaczął je pić razem z opiekunem.
Gdy dziecko wypiło całe kakao chłopak pocałował go w policzek i postawił na ziemi.
- Idź Usamiś rozejrzeć się po domku a ja spokojnie pozmywam naczynia dobrze?
Usami pokiwał i poszedł  . Opiekun zaczął zmywać nucąc sobie pod nosem.
Gdy zmywał już ostatni talerz do kuchni wbiegł Usami trzymając zapakowaną prezerwatywę
- Cio to plose pana? - pokazuje zaciekawiony.
Daisy popatrzył zszokowany
*Ksa... Ksa.... zapomniałem
prezerwatywach w salonie, Ranmaru mi nogi z dupy powyrywa... nie nie... Daisy spokojnie...* - myślał spanikowany i po chwili odparł.
- To... to są baloniki Usamiś.
Maluch zapiszczał radośnie i podaje mu
- Kyaaa sugoi!  Nadmucha mi pan balonika? - spytał robiąc słodkie oczka .
Opiekun uśmiechnął się , nadmuchał mu prezerwatywę i podał.
Króliczek zachwycony poszedł się bawić.
Nim chłopiec zasnął zabawa trwała dobre kilka godzin , potem Daisy wziął go do swojej sypialni położył się z nim i przytulał chłopca głaszcząc czule po jasnych włoskach .
- Jak ja bardzo chciałbym wychowywać tego maleńkiego aniołka z Maru - to była ostatnia myśl, która przemknęła przez głowę Daisy'iego zanim nie zasnął wyczerpany.

🌸 The Flower of winter's rozdział 5 🌸

Pierwszy rzeczą, która zbudziła Daisy'iego było uczucie jak coś małego wsuwa się do łóżka, potem usłyszał radosny pisk chłopca i gdy otworzył oczy wszystko było już dla niego jasne.
Daisy spędził noc w domu Ranmaru, a teraz ich syn przyłapał ich śpiących razem w jednyn łóżku, chłopak bardzo się zawstydził tą sytuacją .
- Taaatuś!  Cemu pan Daisy spi z Tobą? - spytał maluch przytulając się do taty.
Tata uśmiechnął się, pocałował synka w nosek i odparł czochrając mu włoski
- Bo wczoraj tatuś i pan Daisy byliśmy na takiej kolacji dla dorosłych wiesz?
Chłopiec wtulony zapiszczał radośnie
- Jeeeej!  I i zjemy lazem sniadanko?
Ojciec uśmiechnął się ponownie
- Tak króliczku, tylko ja i pan Daisy pójdziemy się wykąpać, poczekaj na nas w kuchni.
Usami kiwnął główką i pobiegł .
Ranmaru pocałował namiętnie chłopaka i szepnął
- Chodź Stokrotko, zaczniemy od porannego bzykanka pod prysznicem, tylko csiii by króliczek nie usłyszał.
Zarumieniony Daisy pokiwał, że dobrze i złapał się mężczyzny,  już nawet nie ukrywał że  pragnie pieprzyć się z nim.
Po chwili znaleźli się w przytulnej łazience z dużym prysznicem, Ranmaru pchnął na chłodną ścianę prysznica Daisy'iego o zaczął się o niego ocierać twardym kutasem.
- Ohh... tak bardzo Cię pragnę - wyszeptał.
Opiekun jęknął w miarę cicho i wypinał się seksownie
- A.. ah... Maru... to... włóż go już... i mocno mnie zerżnij....
Mężczyzna odkręcił ciepłą wodę, która zmoczyła ich ciała , dał mu siarczystego klapsa w napalony tyłeczek i wepchnął się od razu zaczynając rżnąć go.
Daisy w pierwszym momencie chciał krzyknąć ale przypomniał sobie o małym Usamisiu czekającym na dole i tylko zagryzajać wargi szeptał do Ranmaru.
- Ah... Ma... ahh... ru... szybciej.. ahh.. tak.. Ahh... tak cudownie...
Prawnika podniecały takie polecenia wydawane od jego kochanka i przycisnął mocniej  jego ciałko do zimnej ściany prysznica i posuwał go sapiąc.
- Ohh... gdyby....nie Usamiś.. zerżnąłbym Cię mocniej... ohh... mogę znów się w Tobie.. oh.. spuścić?
- Ahh.. ahh.. t.. tak... proszę... zrób to... - wyjęczał czując, że jest bliski orgazmu.
Ranmaru zrozumiał przekaz, przyspieszył ruchy i po paru minutach spuścił się obficie w chłopaku, Daisy również doszedł zaciskając wargi z rozkoszy.
Chwilę później umyli się grzecznie, ubrali i zeszli na dół.
- Taatuś tatuuś cio jest na śniadanko? - chłopiec wyciągał rączki do taty.
Ranmaru wziął go na ręce i pocałował w policzek  pytając
- Hmmm może naleśniki ?
Synek pisnął i przytula się
- Taaaaak!
Tata uśmiechnął się, zrobił pyszne naleśniki z bitą śmietaną i podał wszystkim.
Daisy wziął się za jedzenie, gdy spróbował wymruczał zachwycony
- Mmmm... pyszności... nie myślałem, że samotni ojcowie potrafią tak dobrze gotować.
Ranmaru roześmiał się i odparł zajadając
- Hehe a widzisz, musiałem się nauczyć bo stałbym się jednym z tych okropnych ojców, którzy karmią swoje dzieci tylko Mcdonald'sem i innym śmieciowym żarciem.
Daisy zachichotał i odsunął pusty talerz talerz od siebie
-  Dziękuję, było przepyszne.
Usami wspiął się na kolana opiekunowi i zapytał
- A... a zostanie pan i pobawi ze mną i tatusiem?
Opiekun popatrzył, delikatnie przeczesał jego włoski i odparł
- Umm... oczywiście, że zostanę, zaprowadzisz nas do swojego pokoju?
Podekscytowany chłopiec złapał ich za ręce i zaprowadził.
Pokój Usamiego był pomalowany na niebiesko, łóżeczko stało w rogu pokoju, po lewej stronie stała szafa a obok na komodzie były poustawiane zabawkowe samochody. Ścianę przy łóżku pokrywały rysunki chłopca.
- Ne ne pobawimy się autkami! - wykrzyknął radośnie.
Dorośli z uśmiechem wzięli auta i usiedli na puszystym niebieskim dywaniku wraz z dzieckiem.
- Lubisz auta? - zagadnął Daisy synka prawnika.
- Taaak uwielbiam, bo bo jak juz będę duzy to to zostanę kielowcą - odpowiedział maluch z dumą.
Daisy uśmiechnął się i pogłaskał go
- To cudowne marzenie, napewno Ci się uda.
Oczka Usamiego zaiskrzyły się radośnie i zaczęli się bawić. Po 4 godzinach zabawy Daisy pożegnał się z chłopcem i Ranmaru i wrócił do domu. Uznał, że jego pierwsza randka nie mogła być bardziej cudowna. Zdejmując ubrania poczuł kawałek papieru w spodniach i go wyjął, ku jego zaskoczeniu była to karteczka od Ranmaru .
" 110 - 342 - 896
To mój numer telefonu , pisz do mnie kiedy tylko zechcesz Stokrotko i.. dziękuję za cudowną randkę  💋".
Zauroczony chłopak aż pisnął radośnie na myśl, że nie on ale i Maru uznał to za randkę. Tak szczęśliwy jak nigdy dotąd poszedł do łazienki wziąć drugą, relaksującą kąpiel.

🌸 The Flower of winter's rodział 4🌸

Daisy wciąż powielał w głowie słowa mężczyzny
" Wyglądasz dziś tak pięknie i seksownie, zabieram Cię do najlepszej restauracji w mieście Daisy ".
Chłopak był podekscytowany nie tylko towarzystwem przystojnego prawnika ale też faktem, że nikt nigdy nie zaprosił go na randkę. Tak, opiekun uznał dzisiejszą kolację za randkę i czuł się bardzo wyjątkowo. Jego klienci byli zainteresowani nim tylko do czasu, gdy posuwali striptizera , po ich wytrysku chłopak stawał przestawał być dla nich interesujący i po prostu wychodziłi, ale Ranmaru różnił się od nich. Nie dość, że był przystojny to nawet w łóżku zachowywał się szarmancko i nie traktował Daisy'iego jak dziwki, tylko jak swojego kochanka , nie dbał tylko o swoją przyjemność ale także i o jego, pragnął by oboje zatracali się w tej rozkoszy. Daisy odczuwał właśnie takie zachowanie mężczyzny i rumienił się, gdy jego serce gwałtownie przyspieszało, ponadto czuł się przy nim bezpieczny i piękny. Striptizer pogrążał się w swoich myślach do czasu aż nie podjechali pod najlepszą restaurację w mieście , mężczyzna założył mu swój drogi, czarny płaszcz i chwycił za rękę wchodząc do lokalu. Przywitał ich elegancki kelner i zaprowadził do stolika, zapalił nowe świece i czekał ze swoim notesem aż para złoży zamówienie.
- Co sobie życzysz Stokrotki? - spytał Ranmaru.
Daisy znów się zarumienił słysząc słodką ksywkę, którą nadał mu on i odpowiedział
- Po....proszę wino... oraz frytki i stek..
Prawnik uśmiechnął się i powiedział do kelnera
- A ja poproszę szampana oraz talerz owoców morza.
Kelner zapisał i poszedł.
- Ja... ja bardzo dziękuję... nigdy nie byłem w takim eleganckim miejscu Maru..
- Spokojnie Stokrotko, zachowuj się jak zwykle, nie mogę się na Ciebie napatrzeć, tak pięknie wyglądasz - odparł mężczyzna wpatrując się w niego.
Daisy poczuł jak jego policzki płoną
- D... dziękuję...ale... dlaczego mnie tu zaprosiłeś?  Przecież... tylko się dymaliśmy.
Prawnik roześmiał się i odparł
- Hehe to chyba oczywiste słodziaku,  chcę Cię poznać... chłopak, który jest tak fenomenalny w łóżku musi być interesująca osobą nieprawdaż?
Daisy wpatrywał się zafascynowany w niego
- Ty.... ty też jesteś boski... przyznam, że z żadnym mężczyzną nie było mi jeszcze tak dobrze .
Ranmaru uśmiechnął się
- Czuję się zaszczycony Stokrotko.
Po 10 minutach, gdy rozmowa między nimi się rozkręcała kelner przyniósł dania i postawił, po czym odszedł.
Daisy popatrzył zachwycony ,danie wyglądało absolutnie obłędnie, frytki miały złocisty kolor a na widok steku ślinka leciała sama, przyglądał się jedzeniu ale gdy spojrzał na Maru wiedział dokładnie co ma ochotę spróbować w tej chwili. Niby niechcący zrzucił widelec i szybciutko wszedł pod stół.
- Daisy?... Co ty rob... ooh... isz? - cicho jęknął czując jak chłopak rozpina swoimi zębami jego rozporek pod stołem.
Opiekun wyswobodził pół twardego penisa mężczyzny i zaczął go z lubością lizać i ssać.
- Mmm... jedz sobie spokojnie i relaksuj Maru... ja się zajmę Tobą jak należy..
Ranmaru był mocno zażenowany sytuacją , w której się znalazł i już miał kazać mu przestać ale gdy poczuł jak sprawny języczek Daisy'iego pieści jego penisa szepnął niemal błagalnie trzymając go za włosy pod stołem.
- Ohh.. Daisy... błagam.. nie przestawaj.. oh... właśnie tak... sam czubek słodziaku.. oh....
Chłopak posłusznie oblizywał i ssał czubek penisa mężczyzny doprowadzając go tym samym do niewyobrażalnej rozkoszy .
Ranmaru pociągnął go za włosy i wyjęczał przez zaciśnięte zęby
- Ohh... Stokrotko... zaraz wytrysnę..
Daisy ssał wrażliwe miejsca i masował zmysłowo jego jądra , po chwili Maru doszedł obficie w jego usta ,chłopak połknął spermę i jak gdyby nigdy nic usiadł spowrotem na krześle.
- Jesteś cholernie seksowną Stokrotką - wysapał Maru zapinajac rozporek i zaczął jeść.
Daisy zachichotał i również wziął się za jedzenie.
Para spędziła bardzo miły wieczór ,rozmawiali na przeróżne tematy i z każdą chwilą oboje czuli, że rozumieją się jak z nikim innym. Około pierwszej w nocy zamówili taksówkę , oboje byli pijani i rozchichotani. Całą drogę do domu Ranmaru spędzili całując się w taksówce i zagadując kierowcę.
Po 20 minutach wysiedli przed willą mężczyzny,  Daisy trzymał się jego płaszcza by nie zaliczyć gleby, Ranmaru wziął go na ręce i lekko się kołysząc weszli do domu. Mężczyzna zaniósł go do łóżka i położył wraz z nim, spędzili jakieś pół godziny na całowaniu się a potem leżeli do trzeciej rozmawiając o wszystkim niczym kochankowie znający się od lat. Żadne z nich tak naprawdę nie chciało by świt nadszedł i zburzył ich sielankę.

🌸 The Flower of winter's rozdział 3 🌸

Noc Daisy przespał bardzo spokojnie, gdy obudził się koło 5:00 zobaczył że Ranmaru już nie było, na stoliczku leżała tylko kartka . Chłopak przeciągnął się i przeczytał ją.
- " Dzięki za zajebiste ruchanko, widzimy się w przedszkolu  😉 " .
Daisy pomasował swoje lekko obolałe pośladki i uśmiechnął się.
- Raaany ,najchętniej dałbym mu się zerżnąć tu i teraz - powiedział z uśmieszkiem.
Poszedł się wykąpać, po kojącej jego ciało kąpieli ubrał czarne spodnie i koszulę w kratę , po czym wyszedł z klubu, wsiadł do autobusu i pojechał do przedszkola.
Wszedł do budynku, przywitał się ze wszystkimi i usiadł w sali czekając na rozpoczęcie zajęć.
Godzinę później przywitał się z dziećmi i prowadził jak codzień zajęcia.
W przerwie obiadowej  usłyszał kroki na korytarzu więc lekko zdziwiony poszedł zobaczyć kto to.
Aż nogi mu się ugięły ,gdy zobaczył Ranmaru, mężczyzna  ubrany był w elegancki czarny garnitur, białą koszulę i granatowy krawat, włosy dziś miał delikatnie zmierzwione i pachniał jak zawsze drogimi perfumami.
Gdy Daisy poczuł ich zapach naraz przypomniał sobie wszystkie te namiętne chwilę z prawnikiem w łóżku i aż cały spąsowiał na te wspomnienia.
- D... dzień dobry... czemu przyjechałeś?- zapytał rumiany.
Prawnik roześmiał  się i podszedł do opiekuna trzymając śniadaniówkę w króliczki.
- Hehehe zapomniałem dać Usagisiowi śniadanka, a ty co się tak zarumieniłeś?  Nadal wspominasz nasze wczorajsze bzykanko? - zapytał.
Daisy zarumienił się jeszcze bardziej i dyskretnie spojrzał na krocze mężczyzny.
- N... nie... no skąd....ja..t.. tak tylko...gorąco tutaj...
Ranmaru spojrzał i chichocząc objął go za dupcię i szepnął
- Oooj tak... bardzo gorąco ...więc lepiej nie prowokuj mnie bardziej  bo zaciągne Cię do mojego auta i powtórzę to co wczoraj.
Opiekun jęknął cichutko czując ręce mężczyzny na swoich pośladkach i odsunął się.
- N... nie tutaj ...idź do syna- powiedział.
Ojciec klepnął go i wszedł do sali , wyciągnął ręce do swojego dziecka.
- Taaaatuuuś! - chłopiec podbiegł i wtulił się.
Uśmiechnięty rodzic podał śniadanko
- Proszę synku , przepraszam zapomniałem Ci rano dać.
Usami wziął i podał tacie rysunek mówiąc z dumą
- Plose tatuś, pan Daisy kazał nalysować swoją lodzinę.
Ranmaru wziął rysunek i pocałował synka w nosek
- Jest prześliczny synku, powieszę go na lodówce ,a teraz już muszę zmykać do pracy króliczku.
Usami kiwnął główką i pobiegł do reszty dzieci by się bawić.
Ranmaru wyszedł na korytarz i spojrzał na opiekuna
- Śniadanie podałem, ale Daisy...
Chłopak spytał drżącym głosem
- T... Tak?
Prawnik oblizał się lubieżnie
- Dziś chcę zerznąć Cię w moim aucie, o 23:00 podjadę pod klub, więc czekaj tam na mnie .
Daisy poczuł niezwykły dreszcz ekscytacji, nigdy jeszcze nie zabawiał się z kimś w aucie.
- Do... dobrze.. będę czekać - przygryzł sobie wargę.
Prawnik spojrzał, przyciągnął go i namiętnie pocałował po czym wyszedł z przedszkola  i odjechał.
Daisy do końca swojej pracy nie mógł przestać się cieszyć na myśl spotkania z tym przystojniakiem .
Po pracy pojechał do klubu i wszedł nucąc sobie pod nosem, tak dobry humor Daisy'iego zdziwił jego współpracowników . Chłopak przez parę godzin szykował się w swoim pokoju dla prawnika, dziś założył cienkie czerwone stringi, krótką czarną spódniczkę , czarny siateczkowy top i krwiste szpilki. Obrócił się przed lustrem podziwiając się, jednak widział że jeszcze mu czegoś brakowało.
Wyjął z toaletki drogą , krwistoczerwoną szminkę i pomalował swoje ustka, zrobił dzióbek do lustra i uśmiechnął się w  pełni usatysfakcjonowany.
- Teraz jestem idealną kurewką dla niego - powiedział do siebie wesoło i usiadł na łóżku. Poinformował szefa ,że dziś czeka na ważnego klienta i ktoś inny musi go zastąpić przy rurze a szef mu na to zezwolił.
Równo o 23:00  Daisy wyszedł z klubu kołysząc bioderkami i rozglądał się szukając  auta Ranmaru. Mężczyzna podjechał swoim czarnym Roll Roycem ,a Daisy'iego aż zatkało. Chłopak nigdy nie widział tak drogiego auta.
Ranmaru otworzył mu drzwi i chłopak wskoczył na miękkie, skórzane siedzenia.
Mężczyzna przyciemnił szyby, zgasił silnik i pociągnął go na swoje kolana.
- No maleńki.... dziś przeszedłeś samego siebie... wyglądasz zajebiście... - zniecierpliwiony wpił się w szyję striptizera.
Chłopak jęknął już podniecony i zaczął ocierać się o niego
- A.. Ahh... jakiś ty dzisiaj niecierpliwy...
Prawnik zachichotał i przesiadł się z nim na tył, położył chłopaka i zaczął całować jego krwiste szpileczki
- Hyhy.... jez... te szpilki.....zerżne Cię w nich... nie waż się zdejmować...
Podniecony Daisy oblizał sobie usta patrząc jak szpilki nakręcają mężczyznę, rozchylił przed nim lekko swoje nogi i podniósł prowokująco spódniczkę.
- Ahh.. zostaw już szpileczki... zobacz.. to co mam pod spódniczką też powinno Ci się spodobać przystojniaku...
Ranmaru popatrzył i zdjął spódniczkę mu, zaczął lizać i podgryzać cienkie majteczki.
- Mmmm... uwielbiam Cię w takich rzeczach...
Po chwili ściągnął mu je wraz z topem, striptizer został w samych szpilkach .
- A... ah... Ranmaru... chcę na konika... - szepnął .
Mężczyzna rozebrał się, położył i pomasował swojego sterczącego kutasa z uśmieszkiem
- No to hopla - mruknął.
Daisy ochoczo nabił się na niego i zawył z rozkoszy, czuł penisa prawnika intensywniej niż wczoraj
- Ahhhh!... Cu... downy...
Ranmaru dał mu klapsa a opiekun zaczął go ujeżdżać nie powstrzymując bardzo głośnych jęków, było mu tak kurewsko dobrze.
- Ahh!  Ahhh!  N... gaah... mógłbym tak Cię ujeżdżać całą noc....!..Ah... mam... prośbę...
Mężczyzna dyszał i dawał mu siarczyste klapsy
- Ohh... słucham?
Chłopak lekko zawstydzony zapytał
- Mo... mogę mówić Ci Maru?.. Ahh.. tak seksownie to brzmi...
Prawnik zachichotał i przyciągnął go namiętnie całując
- Mmm... jasne... ale ja będę mówić na Ciebie Stokrotka maleńki... to również jest bardzo seksowne.. Ohh... a teraz ujeżdżaj mnie szybciej i jęcz moje imię tak bym Cię słyszał.
Chłopak kiwnął głową i przyśpieszył ruchy bioderkami jęcząc głośno
- Maa... ahh Maru!... Maru!  Maruuuu! - z najdłuższym krzykiem Daisy doszedł i ponownie po paru sekundach krzyknął czując jak ciepła sperma mężczyzny zalewa go.
Maru pocałował go, powycierał siebie i jego i ubrał ich.
- Niesamowity jak zawsze, a teraz Cię porywam - podsunął się i wyszeptał coś do ucha Daisy'iego.
Opiekun zarumienił się ale przytaknął głową, usiadł na przedzie i gdy mężczyzna ruszył swoim autem Daisy poprawił makijaż i błogo oparł głowę o jego ramię. Czuł, że ten wieczór znów przyniesie jakieś zmiany w jego życiu.

🌸 The Flower of winter's rozdział 2 🌸


Daisy przemierzał salę klubu, a mężczyźni już pożerali go wzrokiem, 70% klientów przychodziło tu właśnie tylko po to, by popatrzeć na niego. Chłopak wszedł na scenę z rurą i gdy muzyka zaczęła grać  rozpoczął swój występ.
Miał niezwykle gibkie ciało a tajemnicze tatuaże potęgowały ten efekt, Daisy wypiął się do tłumu  i klepnął swój tyłeczek . Miauknął zmysłowo i zaczął kręcić się wokół rury , lizać ją lubieżnie i przyjmował bardzo wyuzdane pozy. Mężczyźni gwizdali i rzucali pieniędzmi jak szaleni, Daisy wiedział jak pobudzić zmysły każdego z nich. Tańczył już dość długo, ale w pewnym momencie zmroziło go doszczętnie, na widowni zauważył Ranmaru, który bardzo zadowolony obserwował występ opiekuna jego syna.
Daisy rozkojarzył się ale dał radę skończyć swój taniec, po tym szybciutko podbiegł w swoich szpileczkach do baru i usiadł koło Ranmaru. Prawnik roześmiał się i popijając Jacka Danielsa powiedział
- No no,  myślałem że nic mnie dziś nie zdziwi a tu taka niespodzianka.
Opiekun zaczął panikować, przecCż gdyby ojciec Usamiego powiedział dyrekcji przedszkola o tym straciłby pracę a opinia poszła by dalej za nim ,wziął głęboki oddech i szepnął błagalnie
- P... proszę... panie Ranmaru... błagam... niech pan nikomu nie mówi o tym...
Mężczyzna roześmiał się jeszcze głośniej i odpowiedział z przekąsem
- "Panie Ranmaru"? A dopiero dziś słyszałem " ty pieprzony prawniku " hehe aleś ty zmienny.
Jeszcze bardziej spanikowany Daisy odszepnął
- Ja... ja bardzo przepraszam... za tamto.. błagam.. niech pan nic nie mówi.
Mężczyzna przyciągnął striptizera do siebie i rzekł z lubieżnym uśmieszkiem
- Podoba mi się jak tak mnie błagasz, nie.. w sumie calutki mi się podobasz, ciałko i buźka  pierwsza klasa .
Daisy jęknął cichutko, gdy on go przyciągnął, chłopak był niezaspokojony i było to po nim widać.
Ranmaru widząc jego reakcje przygryzł jego uszko i szepnął
- Mmmm..... wiesz.... jeśli pokażesz mi co potrafisz to ja nikomu nie powiem o twoim małym sekrecie, chodźmy w jakieś bardziej ustronne miejsce .
Daisy wstał już mocno rozpalony i pociągnął go za sobą do czerwonego pokoju, zakluczył drzwi by nikt im nie przeszkadzał, pchnął mężczyznę na łóżko i usiadł na nim okrakiem wymachując miotełką.
- Mmmm... wydajesz się mieć baardzo brudne myśli, muszę je najpierw posprzątać - wymruczał chłopak i rozpiął koszulę prawnika jednocześnie miziając go miotełką.
Starszy jęknął zachęcająco i dał striptizerowi mocnego klapsa.
- Oh... taka obsługa mi się podoba.
Daisy jęknął głośno , zdarł koszulę z niego i ułożył się na 69 odpinając spodnie prawnika, pisnął zachwycony widząc wielkiego sterczącego kutasa z apetyczną , różową główką, przecież takie lubił najbardziej. Wypiął się do Ranmaru a sam zaczął ciućkać czubek i masować jądra jego, klient nie został mu dłużny, odchylił stringi chłopaka i zaczął językiem pieścić jego ciasną dziurkę.
Daisy krzyknął z podniecenia i wziął go ust penisa mężczyzny ssąc zapamiętale
- A.. Ahh!... T.. Tak....mi rób... mmm.. twój penis.. jest taki wielki... ahh...
Zadowolony Ranmaru wpychał język w chłopaka i masował mocno jego penisa
- Hyhy... to ładnie się nim zajmij.. Oh... chociaż języczek to masz bardzo sprawny...
Opiekun pojękiwał głośno i ssał coraz mocniej poruszając bardzo szybko głową.
Ranmaru dał mu mocnego klapsa i dysząc krzyknął
- Ohh... oh.... zaraz się spuszczę!
Daisy słysząc to przyłożył się do pracy bardziej i już po paru chwilach rozkoszował się słodką spermą która spływała mu do gardła, był tym tak podniecony że sam wytrysnął i wypiął jeszcze bardziej tyłeczek.
Prawnik jęknął błogo i zdjął swoje ubrania do końca, mocno wypiął chłopaka od tytu i zaczął się lepkim kutasem ocierać o dziurkę opiekuna.
- Aaah... nn... gah... Ranmaru... włóż go.. błagam...! - wyjęczał Daisy na granicy wytrzymałości.
Ranmaru zaśmiał się i po chwili tortur wepchnął się z całej Siły w niego i zaczął mocno poruszać trzymając za biodra.
- Ohhh... jesteś zajebiście ciasny- wysapał poruszając się bardzo rytmicznie. 
Daisy zawył z rozkoszy i wypinał się jak jeszcze nigdy dotąd, nigdy by nie podejrzewał że Ranmaru ma taki wspaniały sprzęt i potrafi tak zajebiście go rżnąć. 
- Aaaah!... Jeszcze ahh!  Ranmaru... Głębiej!... 
Ranmaru spełnił życzenie chłopaka i wszedł jeszcze głębiej utrzymując nieziemsko przyjemne tempo, sam również był pod wrażeniem opiekuna, przecież wydawał się takim wrednym skurwielem a tu proszę, rajski seks i niezwykle kuszący chłopak. 
Jęki Daisy'iego odbijały się pięknym echem po pokoju, chłopak był w orgazmicznej nirwanie
- Ahh.. Ra.. Ranmaru... szybciej.. Ahh...proszę... za... zaraz dojdę.. 
Prawnik teraz naprawdę szybko rżnął chłopaka dysząc seksownie i po paru chwilach spuścił się obficie w chłopaku. 
- Aaaaaah!... S... Sugoi... - szepnął Daisy i ułożył się na brzuchu, z jego dziurki zaczęła wypłynąć sperma. 
Ranmaru położył się przy nim i pocałował namiętnie po czym objął. 
- Oh... Daisy... to był najzajebistrzy seks w całym moim życiu....róbmy to częściej - powiedział. 
Daisy okrył siebie i jego miękką, czerwoną kołderką i wtulił się w tors mężczyzny, mruknął cichutko 
- Mmm... zdecydowanie.....nikt mnie nie zerżnął jeszcze tak jak ty... - po czym usnął w  jego objęciach .
Ranmaru zachichotał i obejmując Daisy'iego również sam pogrążył się w  głębokim śnie. 

🌸 The Flower of winter's rozdział 1 🌸

Zapowiadał się dzień taki sam jak zwykle, Daisy przyszedł do pracy, odłożył swoje rzeczy i w swojej sali czekał na dzieci. Zjadł swojego ulubionego rogalika z truskawkami, którego kupował codziennie w tym samym sklepie od kiedy zaczął tu pracować,  wypił do tego ciepłą herbatkę i posprzątał po sobie.
Po godzinie dziewiątej zaczęły schodzić się dzieci.
- Dzień dobry panie Daisy! - jeden z chłopców krzyknął radośnie.
- Dzień dobry Akiś - odpowiedział Daisy i delikatnie pogłaskał chłopca po miękkich czarnych włoskach.
Aki zapiszczał radośnie i przytulił się do nogi opiekuna.
Niedługo później pojawiły się wszystkie dzieci i Daisy rozpoczął swój kolejny dzień w przedszkolu.
Dzień minął w miarę harmonijnie ,ale malutki wypadek jak zawsze musiał się zdarzyć. Jedna dziewczynka imieniem Tiana starła sobie kolanko podczas zabawy na podwórku i przybiegła z płaczem do opiekuna pokazując kuku a on posadził ją na krzesełku, odkaził kolanko ,pocałował je i przykleił plasterek w kwiatuszki. Po czym z uśmiechem ją przytulił i powiedział " Nie płacz księżniczko, do wesela się zagoi" a ona uspokojona wtuliła się.
Była już 14:30 i Daisy pomagał dzieciom się ubrać i odprowadzał je do rodziców, którzy po nie przyjechali stęsknieni.
Teraz czekał już tylko z malutkim Usamim, który czekał na swojego tatusia i wiercił się.
- Ughhh panie Daisy gdzie jest mój tatuś? - nadął policzki chłopiec.
A opiekun z lekkim uśmiechem połaskotał policzki chłopca i po pogłaskał mówiąc spokojnym głosem
- Nie martw się Usamiś, zaraz przyjedzie.
Usami mruknął coś pod noskiem i wspiął się na kolana mężczyzny.
10 minut przyjechał w końcu Ranmaru, tata Usamiego, był zdyszany i jak zawsze elegancko ubrany w czarny garnitur, który leżał na nim idealnie i czerwony krawat.
Podbiegł i uśmiechnął się do opiekuna i synka.
- Prze... przepraszam za spóźnienie... miałem radę prawniczą panie Daisy - powiedział z wyraźnym poczuciem winy.
Daisy wstał trzymając chłopca na rękach i syknął jadowicie na Ranmaru
- Taaaak?  To powinien pan do cholery zostawić tych łysiejących dziadów i jechać po synka, pieprzeni prawnicy zawsze macie wymówki!
Ranmaru popatrzył na niego i wyciąga ręce
- Panie Daisy, naprawdę jest mi przykro, trudno być samotnym ojcem... proszę teraz pana o oddanie mi mojego synka.
Daisy oddał chłopca mężczyźnie i patrzył jak maluszek wtula się w swojego tatę i macha mu papa.
Przez twarz Daisy'iego przemknął uśmiech i odmachał chłopcu, po czym poszedł się ubrać i wziąć swoją torbę.
5 minut później wyszedł z przedszkola i wsiadł do autobusu jadącego do centrum miasta, Daisy uśmiechnął się lekko na myśl swojej drugiej pracy ,do której właśnie jechał.
Mężczyzna wysiadł parę przystanków później i wszedł do najlepszego w mieście  klubu nocnego " Wet Kitty " .
Przywitał się z szefem, współpracownikami i wszedł do swojego prywatnego pokoju. Tym właśnie był mały sekret Daisy'iego, za dnia był kochanym panem przedszkolanką ale wieczorami przemieniał się w  seksownego tancerza erotycznego i chłopca do towarzystwa . Nie robił tego bo musiał, ale dlatego że kochał seksowne stroje i komplementy od mężczyzn, oczywiście nie musiał pieprzyć się z każdym ,to on tu dyktował warunki i stawkę, jego potencjalny klient musiał być przystojny, zadbany i z dużym sprzętem. Daisy nawet nie patrzył na małe żałosne paróweczki. Przejrzał swoją garderobę i dziś postanowił wcielić się w rolę niegrzecznej pokojówki.
Założył na siebie białe stringi idealnie podkreślające jego zgrabną dupcię , do tego sukieneczkę na dolę zrobionej z czarnej koronki z białą falbanką a, na górze zrobionej w kształt białego serduszka, na, ręce naciągnął delikatne rękawiczki a w rękę wziął fikuśną miotełkę . Na koniec poperfumował się ulubionymi słodkimi perfumami , założył dla białe szpileczki i radośnie stukając nimi skierował swoje kroki na salę pełną mężczyzn.

🌸 The flower of winter's Prolog 🌸





"....Człowiekowi można odebrać wszystko, rodzinę, pieniądze, ubrania, a nawet honor, ale nie można mu odebrać marzeń... "
G. Masterton

Stwierdzenie, że idealny związek istnieje to jedno wielkie kłamstwo. Jak dwoje obcych ludzi, którzy postanawiają jednego dnia zaprosić drugą osobę do jego życia, doświadczeń, które przeszedł, kłamstw którymi go nakarmiono i obietnicami tak niestalymi jak ludzkie życie  mogą od razu idealnie się zgrać ze sobą?  Musi minąć czas, by mogli się złączyć ze sobą sercami ale i duszami.
I tak właśnie zaczyna się historia dwóch mężczyzn, którzy pozornie, nigdy nie powinni do siebie pasować.

Winter's Flower a właściwie Daisy Bloody  był panem przedszkolanką w jednym z przedszkoli w mieście, dzieci były jego największą pasją. Kochał swoją pracę, był bardzo uprzejmym i opiekuńczym mężczyzną mimo swojego groźnego wyglądu. Był chyba jedynym panem przedszkolankiem, który miał granatowe włosy, liczne tatuaże na swoim ciele oraz kolczyki , dwa nad brwią oraz tunel i okrągły kolczyk w uchu. Jego paznokcie zawsze były pomalowane  czarnym lakierem tak dokładnie, że nie jedna kobieta zazdrościła mu ich. Tatuaże składały się z różnych, dziwnych wzorów ,indyjskich kwiatów i mandali oraz łacińskich cytatów . Daisy kochał tatuaże, uważał je za "istne dzieła sztuki na skórze " , na początku rodzice oraz dyrekcja przedszkola była sceptycznie nastawiona do pracy Daisy'iego tutaj z powodu jego wyglądu, jednak on się nie zraził wrogimi spojrzeniami i zaczął pracować. Już po tygodniu było jasne, że dzieci bardzo polubiły nowego przedszkolanka, na jego zajęciach siedziały jak zaklęte i słuchały niezwykłe zaciekawione co mężczyzna im opowiada. Dyrektor więc zatrudnił go na pełen etat. Jednak Daisy aż takim aniołem nie był za jakiego wszyscy go mieli , dla dzieci był najukochańszym opiekunem na świecie lecz w stosunku do dorosłych był niezwykle zimny i oschły. Nie zachowywał się tak bo miał akurat taki kaprys tylko , dlatego że Ci wszyscy rodzice mieli coś czego Daisy nie miał : mieli dziecko, nierzadko więcej niż jedno, gdy patrzył jak dorośli tulą  i całują swoje pociechy  czuł ukłucie w swoim serduszku,  bardzo pragnął dziecka ale z powodu jego orientacji seksualnej nie mógł spełnić swojego marzenia. Tak, Daisy był gejem, wycierpiał w swoim życiu przez to: wyśmiewanie się rówieśników z niego i odrzucenie przez własną rodzinę .            

sobota, 22 kwietnia 2017

                                          Witam serdecznie wszystkich co tutaj trafili ^-^
Mój blog będzie skupiał się wokół tematyki YAOI ,dla niewtajemniczonych yaoi to określenie miłości pomiędzy dwoma mężczyznami  , zatem będę tu opisywać również sceny erotyczne pomiędzy panami .
Jak sam mój blog wskazuje jestem zapaloną yaoistką od 4 lat , uwielbiam zbierać mangi oraz oglądać anime.
 Będę podpisywać się jako #MADfujoshi . Wszystkie opowiadania , które tutaj opublikuje to wytwór mojej yaoistycznej wyobrazni *^*                                                                                                                                                                                                                                                                                              Ps: Jeśli jesteś homofobem lub hejterem to musiałeś zabłądzić więc opuść mojego bloga , a wszystkie inne osoby zapraszam serdecznie.

#MADfujoshi