niedziela, 23 kwietnia 2017

馃尭 The Flower of winter's rozdzia艂 7 馃尭

Daisy, gdy us艂ysza艂 p艂acz swojego male艅stwa szybko pobieg艂 do jego pokoiku, uwielbia艂 gaworzenie, s艂odkie piski i 艣miech synka. Lecz kiedy podszed艂 do ko艂yski wrzasn膮艂 przera偶ony, ch艂opiec by艂 zakrwawiony a obok pojawili si臋 rodzice Daisy'iego i u艣miechali si臋 rado艣nie krzycz膮c i wytykaj膮c go palcami
- Hahaha! Nasz g艂upi naiwny synek ! NIGDY NIE B臉DZIESZ MIE膯 DZIECKA TY JEBANY PEDALE!  SP艁ONIESZ W PIEKLE ZA SW脫J GRZECH!
Zacz臋li si臋 szale艅czo 艣mia膰 a ch艂opak wrzeszcza艂 by przestali.
Daisy zerwa艂 si臋 z 艂zami w oczach i rozgl膮da, obok spa艂 sobie s艂odko Usami艣.
*....To.... to by艂 tylko koszmar.....jak dobrze... ale... dlaczego 艣ni艂o mi si臋 to teraz?... * - pomy艣la艂 ch艂opak dygocz膮c.
Uspakajaj膮c oddech us艂ysza艂 pukanie do drzwi i wsta艂 otwieraj膮c je.
Ranmaru zdziwi艂 si臋 wyra藕nie widz膮c w jakim stanie jest ch艂opak, wszed艂 zamykaj膮c drzwi i mocno go przytuli艂.
- Stokrotko... co si臋 sta艂o?  Dlaczego drzysz i p艂aczesz?
Daisy nie zastanawiaj膮c si臋 ani chwili przytuli艂 si臋 mocno do m臋偶czyzny jak zawsze zaci膮gaj膮c si臋 jego zapachem.
- B... bo... 艣ni艂 mi si臋 koszmar... ..,偶e... 偶e  moje dziecko jest martwe...a... a moi rodzice wyzywaj膮 mnie od najgorszych.. bo.. ja.. marz臋 by mie膰 dziecko... - wyduka艂 nadal dr偶膮c.
Ranmaru zani贸s艂 go do salonu, posadzi艂 na kolana i okry艂 ich kocykiem tul膮c i uspakajaj膮c opiekuna.
- Csii....to tylko z艂y sen....Stokrotko by艂by艣 wspania艂ym rodzicem...no ju偶..nie chc臋 by艣 si臋 smuci艂...- wyszepta艂 i przyci膮gn膮艂 go bli偶ej 艂膮cz膮c ich usta w czu艂ym i nami臋tnym poca艂unku.
Daisy'iemu momentalnie przesta艂y p艂yn膮膰 艂zy , smutek znik艂 a ch艂opak zacz膮艂 rozpinac koszul臋 m臋偶czyzny . Nie chcia艂 seksu , nie chcia艂 pieprzenia si臋,  chcia艂 blisko艣ci Maru , s艂ysze膰 jego g艂os i czu膰 zapach jego perfum. Tata zdj膮艂  jego bluzeczk臋 i zacz膮艂 delikatnie ssa膰 jego sutki na co Daisy a偶 j臋kn膮艂 g艂o艣no.
- A.. Ahh! Maru.... dotykaj... mnie - szepn膮艂 ca艂uj膮c m臋偶czyzn臋 po szyi i zostawiaj膮c malinki.
Maru zgodnie z jego pro艣b膮 delikatnie wodzi艂 r臋koma po jego cia艂ku, masowa艂 sutki, dra偶ni艂 podbrzusze i opuszkami ociera艂 delikatnie jego sk贸r臋, po czym zacz膮艂 mu masowa膰 po艣ladki bardzo powoli i zmys艂owo. Ch艂opak rozp艂ywa si臋 i j臋cza艂 wprost do jego ucha , wsun膮艂 mu 艂apki w spodnie i r贸wnie zmys艂owo  艣ciska艂 jego penisa . Maru a偶 wpi艂 swoje usta w wargi striptizera, oboje byli coraz bardziej wra偶liwi na wzajemny dotyk.
Ich delikatne i czu艂e pieszczoty trwa艂y z godzin臋 ale oni stracili poczucie czasu.
Nie zdawali sobie do ko艅ca jeszcze z tego sprawy  ale coraz bardziej zakochiwali si臋 w sobie , to 偶e zacz臋li si臋 spotyka膰 mo偶na by艂o nazwa膰 przeznaczeniem. Daisy marzy艂 o dziecku a Maru mia艂 synka, Maru szuka艂 kogo艣 czu艂ego i r贸wnocze艣nie szalonego a Daisy posiada艂 obie te cechy. Dope艂niali si臋 jak dwie po艂贸wki pomara艅czy, a ma艂y Usami艣 wiedzia艂 to lepiej od nich. Po godzinie wsun臋li si臋 do 艂贸偶ka a Usami艣 wtuli艂 si臋 w nich s艂odko pomrukuj膮c, 艣ni艂 w艂a艣nie o pi臋knej, kochaj膮cej si臋 rodzinie. By艂 tam Maru ca艂uj膮cy czule Daisy'iego oraz Usami u艣miechni臋ty stoj膮cy przy nich. Ranmaru przeczesywa艂 ciemne w艂osy Stokrotki i wymrucza艂 w pewnym momencie
- Stokrotko... jutro w parku jest festiwal Hanami, p贸jdziesz ze mn膮 i Usamisiem?
Daisy zarumieni艂 si臋 i przysun膮艂 do niego, odszepn膮艂
- Z... z przyjemno艣ci膮 Maru.
M臋偶czyzna si臋 u艣miechn膮艂 ,poca艂owa艂 go d艂ugo i potem przytuli艂 jego i synka.
Wtulaj膮c si臋 w kochanka Daisy w my艣lach postanowi艂 sobie jedn膮 bardzo wa偶n膮 rzecz: Jutro musi za wszelk膮 cen臋 sprawi膰 by oczy Maru by艂y skierowane tylko na niego.

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz