niedziela, 23 kwietnia 2017

馃尭 The Flower of winter's rozdzia艂 1 馃尭

Zapowiada艂 si臋 dzie艅 taki sam jak zwykle, Daisy przyszed艂 do pracy, od艂o偶y艂 swoje rzeczy i w swojej sali czeka艂 na dzieci. Zjad艂 swojego ulubionego rogalika z truskawkami, kt贸rego kupowa艂 codziennie w tym samym sklepie od kiedy zacz膮艂 tu pracowa膰,  wypi艂 do tego ciep艂膮 herbatk臋 i posprz膮ta艂 po sobie.
Po godzinie dziewi膮tej zacz臋艂y schodzi膰 si臋 dzieci.
- Dzie艅 dobry panie Daisy! - jeden z ch艂opc贸w krzykn膮艂 rado艣nie.
- Dzie艅 dobry Aki艣 - odpowiedzia艂 Daisy i delikatnie pog艂aska艂 ch艂opca po mi臋kkich czarnych w艂oskach.
Aki zapiszcza艂 rado艣nie i przytuli艂 si臋 do nogi opiekuna.
Nied艂ugo p贸藕niej pojawi艂y si臋 wszystkie dzieci i Daisy rozpocz膮艂 sw贸j kolejny dzie艅 w przedszkolu.
Dzie艅 min膮艂 w miar臋 harmonijnie ,ale malutki wypadek jak zawsze musia艂 si臋 zdarzy膰. Jedna dziewczynka imieniem Tiana star艂a sobie kolanko podczas zabawy na podw贸rku i przybieg艂a z p艂aczem do opiekuna pokazuj膮c kuku a on posadzi艂 j膮 na krzese艂ku, odkazi艂 kolanko ,poca艂owa艂 je i przyklei艂 plasterek w kwiatuszki. Po czym z u艣miechem j膮 przytuli艂 i powiedzia艂 " Nie p艂acz ksi臋偶niczko, do wesela si臋 zagoi" a ona uspokojona wtuli艂a si臋.
By艂a ju偶 14:30 i Daisy pomaga艂 dzieciom si臋 ubra膰 i odprowadza艂 je do rodzic贸w, kt贸rzy po nie przyjechali st臋sknieni.
Teraz czeka艂 ju偶 tylko z malutkim Usamim, kt贸ry czeka艂 na swojego tatusia i wierci艂 si臋.
- Ughhh panie Daisy gdzie jest m贸j tatu艣? - nad膮艂 policzki ch艂opiec.
A opiekun z lekkim u艣miechem po艂askota艂 policzki ch艂opca i po pog艂aska艂 m贸wi膮c spokojnym g艂osem
- Nie martw si臋 Usami艣, zaraz przyjedzie.
Usami mrukn膮艂 co艣 pod noskiem i wspi膮艂 si臋 na kolana m臋偶czyzny.
10 minut przyjecha艂 w ko艅cu Ranmaru, tata Usamiego, by艂 zdyszany i jak zawsze elegancko ubrany w czarny garnitur, kt贸ry le偶a艂 na nim idealnie i czerwony krawat.
Podbieg艂 i u艣miechn膮艂 si臋 do opiekuna i synka.
- Prze... przepraszam za sp贸藕nienie... mia艂em rad臋 prawnicz膮 panie Daisy - powiedzia艂 z wyra藕nym poczuciem winy.
Daisy wsta艂 trzymaj膮c ch艂opca na r臋kach i sykn膮艂 jadowicie na Ranmaru
- Taaaak?  To powinien pan do cholery zostawi膰 tych 艂ysiej膮cych dziad贸w i jecha膰 po synka, pieprzeni prawnicy zawsze macie wym贸wki!
Ranmaru popatrzy艂 na niego i wyci膮ga r臋ce
- Panie Daisy, naprawd臋 jest mi przykro, trudno by膰 samotnym ojcem... prosz臋 teraz pana o oddanie mi mojego synka.
Daisy odda艂 ch艂opca m臋偶czy藕nie i patrzy艂 jak maluszek wtula si臋 w swojego tat臋 i macha mu papa.
Przez twarz Daisy'iego przemkn膮艂 u艣miech i odmacha艂 ch艂opcu, po czym poszed艂 si臋 ubra膰 i wzi膮膰 swoj膮 torb臋.
5 minut p贸藕niej wyszed艂 z przedszkola i wsiad艂 do autobusu jad膮cego do centrum miasta, Daisy u艣miechn膮艂 si臋 lekko na my艣l swojej drugiej pracy ,do kt贸rej w艂a艣nie jecha艂.
M臋偶czyzna wysiad艂 par臋 przystank贸w p贸藕niej i wszed艂 do najlepszego w mie艣cie  klubu nocnego " Wet Kitty " .
Przywita艂 si臋 z szefem, wsp贸艂pracownikami i wszed艂 do swojego prywatnego pokoju. Tym w艂a艣nie by艂 ma艂y sekret Daisy'iego, za dnia by艂 kochanym panem przedszkolank膮 ale wieczorami przemienia艂 si臋 w  seksownego tancerza erotycznego i ch艂opca do towarzystwa . Nie robi艂 tego bo musia艂, ale dlatego 偶e kocha艂 seksowne stroje i komplementy od m臋偶czyzn, oczywi艣cie nie musia艂 pieprzy膰 si臋 z ka偶dym ,to on tu dyktowa艂 warunki i stawk臋, jego potencjalny klient musia艂 by膰 przystojny, zadbany i z du偶ym sprz臋tem. Daisy nawet nie patrzy艂 na ma艂e 偶a艂osne par贸weczki. Przejrza艂 swoj膮 garderob臋 i dzi艣 postanowi艂 wcieli膰 si臋 w rol臋 niegrzecznej pokoj贸wki.
Za艂o偶y艂 na siebie bia艂e stringi idealnie podkre艣laj膮ce jego zgrabn膮 dupci臋 , do tego sukieneczk臋 na dol臋 zrobionej z czarnej koronki z bia艂膮 falbank膮 a, na g贸rze zrobionej w kszta艂t bia艂ego serduszka, na, r臋ce naci膮gn膮艂 delikatne r臋kawiczki a w r臋k臋 wzi膮艂 fiku艣n膮 miote艂k臋 . Na koniec poperfumowa艂 si臋 ulubionymi s艂odkimi perfumami , za艂o偶y艂 dla bia艂e szpileczki i rado艣nie stukaj膮c nimi skierowa艂 swoje kroki na sal臋 pe艂n膮 m臋偶czyzn.

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz