niedziela, 23 kwietnia 2017

馃尭 The Flower of winter's rozdzia艂 3 馃尭

Noc Daisy przespa艂 bardzo spokojnie, gdy obudzi艂 si臋 ko艂o 5:00 zobaczy艂 偶e Ranmaru ju偶 nie by艂o, na stoliczku le偶a艂a tylko kartka . Ch艂opak przeci膮gn膮艂 si臋 i przeczyta艂 j膮.
- " Dzi臋ki za zajebiste ruchanko, widzimy si臋 w przedszkolu  馃槈 " .
Daisy pomasowa艂 swoje lekko obola艂e po艣ladki i u艣miechn膮艂 si臋.
- Raaany ,najch臋tniej da艂bym mu si臋 zer偶n膮膰 tu i teraz - powiedzia艂 z u艣mieszkiem.
Poszed艂 si臋 wyk膮pa膰, po koj膮cej jego cia艂o k膮pieli ubra艂 czarne spodnie i koszul臋 w krat臋 , po czym wyszed艂 z klubu, wsiad艂 do autobusu i pojecha艂 do przedszkola.
Wszed艂 do budynku, przywita艂 si臋 ze wszystkimi i usiad艂 w sali czekaj膮c na rozpocz臋cie zaj臋膰.
Godzin臋 p贸藕niej przywita艂 si臋 z dzie膰mi i prowadzi艂 jak codzie艅 zaj臋cia.
W przerwie obiadowej  us艂ysza艂 kroki na korytarzu wi臋c lekko zdziwiony poszed艂 zobaczy膰 kto to.
A偶 nogi mu si臋 ugi臋艂y ,gdy zobaczy艂 Ranmaru, m臋偶czyzna  ubrany by艂 w elegancki czarny garnitur, bia艂膮 koszul臋 i granatowy krawat, w艂osy dzi艣 mia艂 delikatnie zmierzwione i pachnia艂 jak zawsze drogimi perfumami.
Gdy Daisy poczu艂 ich zapach naraz przypomnia艂 sobie wszystkie te nami臋tne chwil臋 z prawnikiem w 艂贸偶ku i a偶 ca艂y sp膮sowia艂 na te wspomnienia.
- D... dzie艅 dobry... czemu przyjecha艂e艣?- zapyta艂 rumiany.
Prawnik roze艣mia艂  si臋 i podszed艂 do opiekuna trzymaj膮c 艣niadani贸wk臋 w kr贸liczki.
- Hehehe zapomnia艂em da膰 Usagisiowi 艣niadanka, a ty co si臋 tak zarumieni艂e艣?  Nadal wspominasz nasze wczorajsze bzykanko? - zapyta艂.
Daisy zarumieni艂 si臋 jeszcze bardziej i dyskretnie spojrza艂 na krocze m臋偶czyzny.
- N... nie... no sk膮d....ja..t.. tak tylko...gor膮co tutaj...
Ranmaru spojrza艂 i chichocz膮c obj膮艂 go za dupci臋 i szepn膮艂
- Oooj tak... bardzo gor膮co ...wi臋c lepiej nie prowokuj mnie bardziej  bo zaci膮gne Ci臋 do mojego auta i powt贸rz臋 to co wczoraj.
Opiekun j臋kn膮艂 cichutko czuj膮c r臋ce m臋偶czyzny na swoich po艣ladkach i odsun膮艂 si臋.
- N... nie tutaj ...id藕 do syna- powiedzia艂.
Ojciec klepn膮艂 go i wszed艂 do sali , wyci膮gn膮艂 r臋ce do swojego dziecka.
- Taaaatuuu艣! - ch艂opiec podbieg艂 i wtuli艂 si臋.
U艣miechni臋ty rodzic poda艂 艣niadanko
- Prosz臋 synku , przepraszam zapomnia艂em Ci rano da膰.
Usami wzi膮艂 i poda艂 tacie rysunek m贸wi膮c z dum膮
- Plose tatu艣, pan Daisy kaza艂 nalysowa膰 swoj膮 lodzin臋.
Ranmaru wzi膮艂 rysunek i poca艂owa艂 synka w nosek
- Jest prze艣liczny synku, powiesz臋 go na lod贸wce ,a teraz ju偶 musz臋 zmyka膰 do pracy kr贸liczku.
Usami kiwn膮艂 g艂贸wk膮 i pobieg艂 do reszty dzieci by si臋 bawi膰.
Ranmaru wyszed艂 na korytarz i spojrza艂 na opiekuna
- 艢niadanie poda艂em, ale Daisy...
Ch艂opak spyta艂 dr偶膮cym g艂osem
- T... Tak?
Prawnik obliza艂 si臋 lubie偶nie
- Dzi艣 chc臋 zerzn膮膰 Ci臋 w moim aucie, o 23:00 podjad臋 pod klub, wi臋c czekaj tam na mnie .
Daisy poczu艂 niezwyk艂y dreszcz ekscytacji, nigdy jeszcze nie zabawia艂 si臋 z kim艣 w aucie.
- Do... dobrze.. b臋d臋 czeka膰 - przygryz艂 sobie warg臋.
Prawnik spojrza艂, przyci膮gn膮艂 go i nami臋tnie poca艂owa艂 po czym wyszed艂 z przedszkola  i odjecha艂.
Daisy do ko艅ca swojej pracy nie m贸g艂 przesta膰 si臋 cieszy膰 na my艣l spotkania z tym przystojniakiem .
Po pracy pojecha艂 do klubu i wszed艂 nuc膮c sobie pod nosem, tak dobry humor Daisy'iego zdziwi艂 jego wsp贸艂pracownik贸w . Ch艂opak przez par臋 godzin szykowa艂 si臋 w swoim pokoju dla prawnika, dzi艣 za艂o偶y艂 cienkie czerwone stringi, kr贸tk膮 czarn膮 sp贸dniczk臋 , czarny siateczkowy top i krwiste szpilki. Obr贸ci艂 si臋 przed lustrem podziwiaj膮c si臋, jednak widzia艂 偶e jeszcze mu czego艣 brakowa艂o.
Wyj膮艂 z toaletki drog膮 , krwistoczerwon膮 szmink臋 i pomalowa艂 swoje ustka, zrobi艂 dzi贸bek do lustra i u艣miechn膮艂 si臋 w  pe艂ni usatysfakcjonowany.
- Teraz jestem idealn膮 kurewk膮 dla niego - powiedzia艂 do siebie weso艂o i usiad艂 na 艂贸偶ku. Poinformowa艂 szefa ,偶e dzi艣 czeka na wa偶nego klienta i kto艣 inny musi go zast膮pi膰 przy rurze a szef mu na to zezwoli艂.
R贸wno o 23:00  Daisy wyszed艂 z klubu ko艂ysz膮c bioderkami i rozgl膮da艂 si臋 szukaj膮c  auta Ranmaru. M臋偶czyzna podjecha艂 swoim czarnym Roll Roycem ,a Daisy'iego a偶 zatka艂o. Ch艂opak nigdy nie widzia艂 tak drogiego auta.
Ranmaru otworzy艂 mu drzwi i ch艂opak wskoczy艂 na mi臋kkie, sk贸rzane siedzenia.
M臋偶czyzna przyciemni艂 szyby, zgasi艂 silnik i poci膮gn膮艂 go na swoje kolana.
- No male艅ki.... dzi艣 przeszed艂e艣 samego siebie... wygl膮dasz zajebi艣cie... - zniecierpliwiony wpi艂 si臋 w szyj臋 striptizera.
Ch艂opak j臋kn膮艂 ju偶 podniecony i zacz膮艂 ociera膰 si臋 o niego
- A.. Ahh... jaki艣 ty dzisiaj niecierpliwy...
Prawnik zachichota艂 i przesiad艂 si臋 z nim na ty艂, po艂o偶y艂 ch艂opaka i zacz膮艂 ca艂owa膰 jego krwiste szpileczki
- Hyhy.... jez... te szpilki.....zer偶ne Ci臋 w nich... nie wa偶 si臋 zdejmowa膰...
Podniecony Daisy obliza艂 sobie usta patrz膮c jak szpilki nakr臋caj膮 m臋偶czyzn臋, rozchyli艂 przed nim lekko swoje nogi i podni贸s艂 prowokuj膮co sp贸dniczk臋.
- Ahh.. zostaw ju偶 szpileczki... zobacz.. to co mam pod sp贸dniczk膮 te偶 powinno Ci si臋 spodoba膰 przystojniaku...
Ranmaru popatrzy艂 i zdj膮艂 sp贸dniczk臋 mu, zacz膮艂 liza膰 i podgryza膰 cienkie majteczki.
- Mmmm... uwielbiam Ci臋 w takich rzeczach...
Po chwili 艣ci膮gn膮艂 mu je wraz z topem, striptizer zosta艂 w samych szpilkach .
- A... ah... Ranmaru... chc臋 na konika... - szepn膮艂 .
M臋偶czyzna rozebra艂 si臋, po艂o偶y艂 i pomasowa艂 swojego stercz膮cego kutasa z u艣mieszkiem
- No to hopla - mrukn膮艂.
Daisy ochoczo nabi艂 si臋 na niego i zawy艂 z rozkoszy, czu艂 penisa prawnika intensywniej ni偶 wczoraj
- Ahhhh!... Cu... downy...
Ranmaru da艂 mu klapsa a opiekun zacz膮艂 go uje偶d偶a膰 nie powstrzymuj膮c bardzo g艂o艣nych j臋k贸w, by艂o mu tak kurewsko dobrze.
- Ahh!  Ahhh!  N... gaah... m贸g艂bym tak Ci臋 uje偶d偶a膰 ca艂膮 noc....!..Ah... mam... pro艣b臋...
M臋偶czyzna dysza艂 i dawa艂 mu siarczyste klapsy
- Ohh... s艂ucham?
Ch艂opak lekko zawstydzony zapyta艂
- Mo... mog臋 m贸wi膰 Ci Maru?.. Ahh.. tak seksownie to brzmi...
Prawnik zachichota艂 i przyci膮gn膮艂 go nami臋tnie ca艂uj膮c
- Mmm... jasne... ale ja b臋d臋 m贸wi膰 na Ciebie Stokrotka male艅ki... to r贸wnie偶 jest bardzo seksowne.. Ohh... a teraz uje偶d偶aj mnie szybciej i j臋cz moje imi臋 tak bym Ci臋 s艂ysza艂.
Ch艂opak kiwn膮艂 g艂ow膮 i przy艣pieszy艂 ruchy bioderkami j臋cz膮c g艂o艣no
- Maa... ahh Maru!... Maru!  Maruuuu! - z najd艂u偶szym krzykiem Daisy doszed艂 i ponownie po paru sekundach krzykn膮艂 czuj膮c jak ciep艂a sperma m臋偶czyzny zalewa go.
Maru poca艂owa艂 go, powyciera艂 siebie i jego i ubra艂 ich.
- Niesamowity jak zawsze, a teraz Ci臋 porywam - podsun膮艂 si臋 i wyszepta艂 co艣 do ucha Daisy'iego.
Opiekun zarumieni艂 si臋 ale przytakn膮艂 g艂ow膮, usiad艂 na przedzie i gdy m臋偶czyzna ruszy艂 swoim autem Daisy poprawi艂 makija偶 i b艂ogo opar艂 g艂ow臋 o jego rami臋. Czu艂, 偶e ten wiecz贸r zn贸w przyniesie jakie艣 zmiany w jego 偶yciu.

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz